Symfonia dwóch serc

O Szczęśliwym Sztukom, o Sztuce Kochania,

Natchnij mi pióro, by słowa wnet płynęły,

By w tajemnicy snu splatała się miłość,

I dwóch mężczyzn lśniących czule wdzięczeń.

 

Niech słowa me jak płomienie wznoszą się do nieba,

Opowiadając o miłości przemienionej,

Bo jak słońce miłość nie zna granic,

Oboje się w niej topiąc, jak dwa płomienie.

 

Zniewoleni sercem w czule tkanej sieci,

Odkrywają jeden drugiego w pasji głębokiej,

Snują wzdłuż ścieżek swoich duszy ślady,

W oddaniu swej nie tłumiąc miłości.

 

Pragną być blisko, swe serca otwierają,

Nie mówiąc słów, lecz gestem czułym,

Bo w języku namiętności słowa słabe,

Gesty zaś płomienne wypowiadają prawdę.

 

Czy to miłość jest, czysty natchniony płomień,

Czy by wielkim darem przyszedł na ten świat,

By dwóch mężczyzn w objęcia swoje przyjął,

I podarował im pieśń nieznanej symfonii.

 

Niech światło twoje, Miłości, lśni jak gwiazda,

Na obliczach ich, pełne szczęścia i łez,

Bo w ich oczach ukryta jest cała prawda,

O sztuce kochania, która łączy ich w jedno.

 

Niech płynie pieśń o męskim ogniu i czułości,

O dwóch sercach bijących w tej samej miłości,

Niech słowa me wierszem przegnają cienie,

I niech ta sztuka kochania przetrwa eony wieczne.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania