Syndrom dostawienia.
Skóra na dłoniach przypomina powierzchnię księżyca,
dziewiczą pustynię, na której pęknięcia
zamieniają się z czasem w kratery nasączone krwią.
W dotyku jest szorstka i sypka, choć znam to tylko z plotek,
powtarzanych bezwiednie przez kogoś, kto zaznał jej.
Doświadczał.
Wystawiona na zgubny wpływ warunków atmosferycznych,
uschła w końcu. Rozpadła się na naskórek
i zalega po kątach planety, jak grudka ziemi obiecanej.
Komu?
Czemu?
Skóra na dłoniach przypomina dno morskie,
dziewiczą pustynię, po której przechadzają się owoce morza,
niedostępne dla wzroku ludzi.
Niepoznane, obce. Znają tylko nazwy własne
i na nich muszą opierać swoją tożsamość.
I choć światło znają tylko z plotek, rozsiewanych przez kogoś,
kto zaznał go, doświadczał...
Tęsknią.
Tęsknią tym szorstkim przeczuciem,
kiedy krew odpływa ci najpierw z palców, dłoni.
Te stają się sine i przypominają powierzchnię księżyca,
lub dno morskie, z braku odniesienia nazywane domem.
A ty boisz się podwinąć rękawy.
Jagoda Mornacka.
Grudzień, 2021
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania