Szabelka i Krwawa Mary
Piłem na puste imię nieznanej osoby,
pod odpowiednio dobraną butelkę Absolutu,
do likwidacji niedouczonych wspomnień.
Była chuda, niczym ostatni z paczki,
mentolowy slim, po machu dla każdego.
Po latach, kiedy dopytywała się jak to z nimi było, wyznała,
że dla mniej to ważne, że nie zdradził pierwszy.
Relegowana w przeszłość, nieślepa licealistka bez okresu,
łasiła się przez telefon do niepewnego głosu poza osiedlem.
Byli niewidoczni i nie szczekały gwiazdy.
Komentarze (2)
Pozdrawiam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania