Szach i Pat....

Serce stracone na schodach

Na schodach na czwarte piętro

Skomplikowane schody

Najpiękniejsze schody gdy idę w górę.

 

W górę do jasnych włosów

W górę do czarnych oczu

W dół po zniewolenie i koniec

W dół, w dół do samotności.

 

Serce dla Niej czyste i wolne

Samo czyste ale w kajdanach ciała

Za żebrami krat umysłu

Serce z podciętymi skrzydłami.

 

Serce rozpada się ale jeszcze bije

Ledwie bije.... łańcuchy płynu nie do zerwania

Płynu przychodzącego w oszustwie

Z pomocną dłonią dla bólu i odmienności.

 

Płyn ciała ukojeniem, sztyletem dla serca

Płyn zatapiający umysł w bezduszny paraliż

Serce uciekło, serce poza murami

Serce krzyczy o to czwarte piętro

 

Uwalniam ciało i umysł.... koniec kary

Uczą się, smakują wolności

ale ta pustka! Nieobecność serca,

Ono już nie moje Serce zostało Tam ...

między czernią oczu, a jasnymi włosami.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania