Szanujmy dziennikarzy radiowych tak szybko odchodzą z eteru stereofonicznego.

Szanujmy ich, heroldów fal niewidzialnych,

Dziennikarzy radiowych, co w stereofonicznym śnie,

Jak Orfeusz w Hadesie, słowem światy malują,

A tak prędko odchodzą, w ciszy giną – ach, cóż za ból!

Ich głosy, niczym symfonie Beethovena w eterze,

Przez głośniki płyną – to sztuka, to misterium!

Wibracje słów, w stereo rozłożone precyzyjnie,

Tworzą pejzaże duszy, co w sercach trwają wiecznie.

Są strażnikami prawdy, jak Sokrates w Atenach,

Głosem epoki, co czas w fale dźwięku splata.

Lecz gdy milkną, jak gwiazdy w dzień gasnące cicho,

Eter płacze, stereofonia traci swe echo.

O, szanujmy ich trud, ich pasję niezmierzoną,

Bo w każdej audycji – życia cząstka dana.

Niech pamięć o nich brzmi, jak fale w nieskończoność,

W stereofonicznym hymnie – wieczna ich radość!

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania