Szara chirurgia

Smutne twarze, złamane ręce

zmęczeni ludzie siedzą we wnęce.

Ludzie zwyczajni , stawiają czoła codziennej udręce.

Trzymają w ręce świstki papierki,

zwolnienia, oszustwa, męki .

Szarzy jak popiół.

Wypaleni,

tkwią bez życia w beznadziei.

Alkoholicy, pilarze, piekarze,

wraz z artystami tkwią w tym obrazie.

Zamknięci ramą ciągle czekają.

A świstki papieru na wietrze latają.

Nie myślą o życiu lecz o szarości

szukając pracy i codziennej kości.

Bohaterowie gzymsu i kaca,

czekają na wiatr który przewraca.

Lecz nie ich bo to weterani,

zamknięci w szarości z betonu ramami.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Szejniix 20.04.2016
    Treść wiersza jak najbardziej do mnie przemawia, aczkolwiek w niektórych miejscach pozmieniałabym co nieco i tylko dlatego zostawiam 4, ale naprawdę mocne :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania