Szare stado
Była sobie szara myszka w stadzie,
Która chciała być wśród innych wielka.
Utalentowana myszka w gromadzie
W oczach innych była jak belka.
Chciała być wyjątkowa i niepowtarzalna,
Spotkała po drodzę inną smutną myszkę.
Zostawić go? To rzecz wręcz karalna!
I obaj ruszyli przez wyjątkowe życie.
Zapomnieli o dawnych ambicjach wyjątkowości,
Gdy poznali potrzebę bycia potrzebnym.
I chociaż pomimo świata sprzeciwności
Po niedługim czasie ze sobą się zeszli.
Przez długie lata poznawali smak szczęścia.
Myślał, że zawsze będą razem
Lecz żona, nie dała już rady, nagle odeszła.
Płakał całymi dniami, przed jej obrazem,
Zawsze kazała mu patrzeć na niego, gdy był smutny.
Nie wytrzymał już, chciał go wyrzucić.
Ale gdy go podniósł, wypadł liścik ulotny
Jak chwila i zaczął czytać
Załamał się, mógł to odkręcić, nie poszedł
Wszystko się skończyło.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania