Szczęście (2)
**ROZDZIAŁ 2
** W domu
-No to mogę zapomnieć o Marcelu.. -burczałam sobie pod nosem.
-Pozostało mi tylko być samotną do końca życia.. on na pewno ogląda się za innymi.. ładniejszymi. No ba! To jest pomysł.
**30 minut później
Zagadałam pod blokiem do mojej znajomej Kaśki. To osiedlowa "tygrysica", potrafi wszystko załatwić. A więc.. umówiłam się z nią na wtorek rano. Mianowicie.. wpadłam na pomysł by jej ziomek przeprowadził mi operację powiększenia biustu.
-Co jest mała? - Spytała "tygrysica"
-No bo ja... mam taki mały kompleks.. -ciągnęłam..
-Mianowicie? Streszczaj się! - krzyknęła.
-Moje piersi.. widzisz?- zapytałam oschle.
-No właśnie nie bardzo. -zarzuciła sarkazmem.
-Właśnie! Wiem że masz takich znajomych którzy mogli by mi pomóc. - naprowadzałam.
-Może mam, ale to drogie... wyjdzie jakieś 13 kafli. - zaśmiała się ironicznie.
-Oh aż tyle? - zdziwiona, próbowałam się targować, lecz na marne.
-Sory rozmowy nie było nara! - Zaczęła odchodzić powolnym krokiem..
-Czekaj! Zgoda. - westchnęłam..
Rozmowa ciągnęła się z jakieś pół godziny, aż umówiłyśmy się na 07.12 do jej "dziupli" gdzie "Madison" wykona mi operację..
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania