Szczęście a może jednak porażka Cz.1
Pięknego piątkowego popołudnia wybrałam się na spacer do pobliskiego parku żeby przemyśleć parę spraw i chwilę odpocząć, po prostu pobyć sama . Po dłuższym spacerowaniu usiadłam na ławce i patrząc na wszystkie zakochane pary zastanawiałam się czy ja kiedyś też będę równię szczęśliwa.
W pewnej chwili na horyzoncie pojawił się wysoki, szczupły i przystojny mężczyzna. Brunet , niebieskie oczy no ideał mężczyzny. Oszalałam na jego widok. Podążał w moją stronę coraz szybciej i szybciej a ja wpatrując się w niego zupełnie straciłam głowę. Wiedząc, że jest już blisko mnie w głowie układałam sobie słowa jakie miałam zamiar do niego powiedzieć, oczywiście jeśli w ostatnie chwili nie spanikuje. No i podszedł do mnie oszałamiającą na mnie spojrzał pytając czy może się przysiąść. Będąc zamyślona "o nim oczywiście" jak idiotka odpowiedziałam bez zastanowiła . - Obok masz inną ławkę, tam sobie usiąść. - Poczułam się dosyć głupio widząc, że odchodzi i krzyknęłam żeby jak najszybciej go zatrzymać :
Bardzo Cię przepraszam oczywiście, że możesz się przysiąść nie chciałam tak powiedzieć jestem trochę zdenerwowana. -Spojrzał na mnie śmiesznie i usiadł obok mnie zagadując. - Nic się nie stało nie przejmuj się. Jak Ci na imię?
Ja, ja mam na imię Elka.
Ja mam na imię Tomasz. Może poznamy się lepiej? Bardzo chciałbym Cię bliżej poznać jeśli oczywiście chcesz.
Byłam zdziwiona ale tak mi się podobał i imię też miał cudowne więc powiedziałam odwzajemniając jego uśmiech. - Oczywiście bardzo chętnie . Zaproponował żebyśmy się przeszli i czegoś się napili. Spacerują doszliśmy do Kawiarni przy plaży. Weszliśmy do środka i zajęliśmy mały stolik czy oknie z pięknym widokiem na morze. Tomasz zamówił sobie Latte i tarte z truskawkami a ja zastanawiając się długo w końcu zdecydowałam się na cappuccino i tarte czekoladową z malinami. Czekając na nasze zamówienie zaczęliśmy ciekawą rozmowę.
Ciąg dalszy nastąpi...
Singielka
Komentarze (8)
Nie oceniam.
"Pięknego piątkowego popołudnia wybrałam się na spacer do pobliskiego parku(,) żeby przemyśleć parę spraw i chwilę odpocząć,(. Po) po prostu pobyć sama(bez spacji) . Po dłuższym spacerowaniu(czym do cholery? Spacerze, nie ma takiego słowa jak spacerowaniu) usiadłam sobie(bez słowa sobie, bo wiadomo, że to ty siadasz) na ławce i patrząc na wszystkie zakochane pary(,) zastanawiałam się(,) czy ja kiedyś też będę równię(równie) szczęśliwa.
W pewnej chwili na horyzoncie pojawił się wysoki, szczupły i przystojny mężczyzna. Brunet(bez spacji) , niebieskie oczy(,) no ideał mężczyzny. Oszalałam na jego widok. Podążał w moją stronę coraz szybciej i szybciej(,) a ja wpatrując się w niego(,) zupełnie straciłam głowę. Wiedząc, że jest już blisko mnie(,) w głowie układałam sobie słowa jakie miałam zamiar do niego powiedzieć,(. Oczywiście) oczywiście jeśli w ostatnie(ostatniej) chwili nie spanikuje(spanikuję). No i podszedł do mnie(i) oszałamiającą(oszałamiająco) na mnie spojrzał(,) pytając(,) czy może się przysiąść. Będąc zamyślona "o nim oczywiście"(po kiego ten cudzysłów? Przecież wspomniałaś już o kim myślisz, poza tym to wygląda tak, jakbyś nie myślała o nim, tylko chciała wprowadzić w błąd jego lub czytelnika)(,) jak idiotka(,) odpowiedziałam bez zastanowiła(zastanowienia) . (wypowiedzi pisze się już od nowej linijki)- Obok masz inną ławkę, tam sobie usiąść. - Poczułam się dosyć głupio widząc, że odchodzi i krzyknęłam(,) żeby jak najszybciej go zatrzymać(bez spacji) :
(-)Bardzo Cię przepraszam(,) oczywiście, że możesz się przysiąść(,) nie chciałam tak powiedzieć(. Jestem) jestem trochę zdenerwowana. -(bez myślnika i od nowej linijki)Spojrzał na mnie śmiesznie i usiadł obok mnie(powtórzenie jak najbardziej zbędne) zagadując. - Nic się nie stało(,) nie przejmuj się. Jak Ci na imię?
(-)Ja, ja mam na imię Elka.
(-)Ja mam na imię(mogłabyś podać tylko jego imię. Naturalniej by to wyglądało) Tomasz. Może poznamy się lepiej? Bardzo chciałbym Cię bliżej poznać(,) jeśli oczywiście chcesz.
Byłam zdziwiona(,) ale tak mi się podobał i imię też miał cudowne(więc jakby miał inaczej na imię, na przykład Grzegorz, Błażej, czy Józef, to bohaterka by już się nie chciała z nim poznać, tak?)(,) więc powiedziałam(,) odwzajemniając jego uśmiech. - Oczywiście bardzo chętnie(bez spacji) . Zaproponował żebyśmy się przeszli i czegoś się napili. Spacerują(spacerując) doszliśmy do Kawiarni(po co to z wielkiej litery?) przy plaży. Weszliśmy do środka i zajęliśmy mały stolik czy(przy) oknie z pięknym widokiem na morze. Mikołaj(Mikołaj? A to już nie Tomasz???) zamówił sobie Latte i tarte(tartę) z truskawkami(,) a ja zastanawiając się długo(,) w końcu zdecydowałam się na cappuccino i tarte(tartę) czekoladową z malinami(kurczę no nie popisaęaś się w wyborze deseru). Czekając na nasze zamówienie zaczęliśmy ciekawą rozmowę."
Ehhh... Porażka. Tekst nudny, przewidywalny, z taką masą błędów, że tylko siąść i płakać. Zostawiam 1
Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi.
Na razie zostawię bez oceny. Powodzenia w dalszej pracy :)
1. "tam sobie usiąść"-usiądź
2. Tekst dodajesz ze swojego konta, które jest podpisane, więc po co jeszcze podpisujesz się pod tekstem? To kretynizm wynikający z tej dziwnej maniery gimnazjalistek piszących na blogach... Nie rób tego więcej.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania