Szczyty
W tym momencie pomyślałam, że jesteś zabawny. Poprawiłam opadający kosmyk włosów i poczułam, że na policzku maluje mi się czerwony krajobraz zawstydzenia. Wschodzi powoli, jak słońce o poranku. Nerwowy śmiech, jak echo, gdzieś wysoko w górach.
Czasem spoglądasz na mnie i nic nie mówisz. Twoje oczy błyszczą, a w ciemnych źrenicach widzę siebie. Spaceruję po ścieżkach w twojej głowie. Odkrywam nieznane tereny. Jestem z siebie dumna.
Złapałeś moje nogi i przyciągnąłeś do siebie. Myślę sobie, że pięknie pachniesz, jak powiew wiosennego wiatru gdzieś na południu Alp, a wtedy ty całujesz mnie namiętnie. "Myślałem o tym już od godziny" Mówisz to cicho. Spragniony i wyczekujący pocałunku, jak turysta kropli wody na szlaku, gdy wędruje do celu. Topnieje, jak lód na szczycie góry, a moje serce krzyczy: "Stój! Poczekaj na niego i idźcie razem."
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania