szepty i cisza

cisza przeciska się przez drzwi

niewidzialny szept

 

wyciskasz sok z cytryny

wokół kwaśno dużo witaminy

 

przestrzeń płynie

my razem z nią

powiedz

gdzie początek

gdzie koniec

 

gorzkie łzy na koszuli skażonej bielą

mówisz do mnie że miłość kwitnie

 

przecina eter cichy szept

chowam je w garście dwie

porządkuję myśli w głowie

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Grafomanka 2 miesiące temu
    Są tutaj fajne momenty... przeciska się przez drzwi niewidzialny szept, a ty wyciskasz mnie, kapię sokiem z cytryny aż kwaśnieje rzeczywistość. nie wiem, gdzie początek a gdzie koniec. łzy na skażonej bieli.
    w garściach chowam nadzieję.

    Ja bym jakoś tak poszła, żeby niedosłownie i bez przegadania... ale materiał dobry na wiersz
  • Skrytokret 2 miesiące temu
    Rozmowa ze szpilką i Zielonomi była lepsz... ;(
  • Grafomanka 2 miesiące temu
    Skrytokret, no, możesz i chyba powinieneś być z siebie dumny... jak zawsze zresztą

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania