szepty i cisza
cisza przeciska się przez drzwi
niewidzialny szept
wyciskasz sok z cytryny
wokół kwaśno dużo witaminy
przestrzeń płynie
my razem z nią
powiedz
gdzie początek
gdzie koniec
gorzkie łzy na koszuli skażonej bielą
mówisz do mnie że miłość kwitnie
przecina eter cichy szept
chowam je w garście dwie
porządkuję myśli w głowie
Komentarze (3)
w garściach chowam nadzieję.
Ja bym jakoś tak poszła, żeby niedosłownie i bez przegadania... ale materiał dobry na wiersz
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania