Szepty nocnych mgieł
Ten tekst został napisany w 1993 roku jako napis na skale, który ukazał się czarodziejowi.
Nawet nie wiem, czy to jest wiersz, ale wrzucam i jestem ciekawy waszych opinii. Jak zwykle proszę o niski wymiar kary.
Szepty nocnych mgieł
rannej rosy krzyki
to moc dawna
swe sieci tka mroczne
Drżyjcie o wielcy
bo sił wam zabraknie
a zepsucia jad
wasze serca zniszczy
Mały tylko kwiat
co nie zakwitł jeszcze
swe dłonie, choć wątłe
ku niebu kieruje
Jeszcze się wznieść może
ponad mroku ścianą
w nim tylko nadzieja
w nim tylko blask mieszka
To światełko nikłe
niczym ptak nadziei
skrzydła swe rozłoży
wzniesie się wysoko
Zdąży jeszcze krzyknąć
wydać jedno tchnienie
nim go otchłań czarna
w swych okowach zamknie
W czeluściach nicości
na nic płacz i smutek
oczy załzawione
miłość w mękach kona
Tylko serce mężne
co dziewicze jeszcze
swą wiarą, nadzieją
na ratunek spieszy
W nim nadzieja płonie
miłości westchnieniem
wołam głosem serca
do tych, co zwątpili
Nie zmorzy mrok światła
dopóki nie zgaśnie
światełko małe
płomyk niewielki
Lecz by płonął jasno
wielkiej siły trzeba
bo mrok, który wstaje
swe oczy otwiera
Zdeptać chce marzenia
zabić słowo wszelkie
nas zamienić w kamień
w otchłań nocy rzucić
Czas już się obudzić
ciepłem serca ogrzać
podnieść skrzydła białe
wzbić się ponad mroki
Jeszcze jest nadzieja
mgłą bieli okryta
ukryta głęboko
śpiewa do nas cicho
Komentarze (22)
Bo myślo, żeś agent.
Piszesz wiersze?
Wszyscy, kóva, piszo, tylko nie ja :(
Idę czytać.
Panie daj żonie, niech się kobita ucieszy :]
Ozar nekromantyk.
Moje pierwsze wrażenia jest bardzo pozytywne.
Jako, że nikomu nie ufam, to swojemu pierwszemu wrażeniu również nie zaufam.
I przeczytam w domu na kompie.
W nocy.
Ale jestem miło zaskoczona.
Dlatego już teraz zostawię pińć pińciów.
w nim jeszcze blask mieszka -> co myślisz, żeby zamienić "jeszcze" na "tylko" (albo na odwrót). Mnie by się widziało tutaj takie powtórzenie. (Zboczenie tekściarskie)
wzniesie się wysoko
skrzydła swe rozłoży -> tutaj nie pasuje mi to dopowiedzenie, bo chyba musi rozłożyć skrzydła, by wznieść się wysoko, więc ten drugi wers staje się niepotrzebny. Wystarczy, że zamienisz wersy miejscami.
swą wiara nadzieją -> zjadłeś ogonek przy "wiarą"
to światełko małe
ten płomyk niewielki - osobiście wywaliłbym "to" i "ten"
by mrok, który wstaje - chyba "bo" a nie "by"
Te pojedyncze przecinki mnie wkurzają.
Ale ogólnie fajne, pasuje do tego, co chciałeś osiągnąć. Pozdrawiam!
Pięknie! Ode mnie 5
PROTESTUJĘ!
Szepty nocnych mgieł
ran*nej ro*sy krzy*ki - 6 sylab
to moc* daw*na - 4 sylaby
swe* sie*ci tka* mrocz*ne - 6 sylab
Drżyj*cie o wiel*cy - 5 sylab
bo* sił* wam zabra*knie - 6 sylab
a zepsu*cia jad* - 5 sylab
wa*sze ser*ca zni*szczy - 6 sylab
Więc jak widzisz, liczby sylab są różne, trudno wyróżnić stałą stopę metryczną czy powtarzalne układy akcentów, ich liczba w wersach też jest różna. Nie sprzyja to melodyce.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania