Szermierz słowa

Był raz człowiek, który władał

Swym językiem niczym szpadą.

Ciach w raz wyraz wskroś przecięty,

Widz w mig jak nic wniebowzięty.

I-de-al-nie wyrazista,

Wrzask, brzask, drozd, świst- dykcja mistrza.

 

Przerażając wyrażenia,

Rwał na strzępy żądzą wzięty

I jak gdyby od niechcenia

Słowem wzdrygał, aż szło w pięty.

 

Kto chciał jeszcze wszczynać waśnie,

Jako leszczyk czmychał z dreszczem.

Gdzie pieprz rośnie pierzchł bezczelny.

Bezczeszczących przechrzcił wreszcie.

 

I choć zachwyt wszędzie szerzył,

Szeleszczącym szeptem pieścił,

Szermierz słów ten znał ich dużo,

Próżne jednak były treści.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania