Szlaban na dostęp do wodopoju

Rok obstrukcyjnego długopisu ekscelencji Dudy, dwa miesiące pozorów rządzenia, rozczarowanie wynikające z poczucia zmarnowanego czasu, oto rezultaty wyborczego zrywu. Z przysiąg i zapewnień, został kurz, pył i swąd; ku uciesze zacierającego łapki zgryźliwca uchodzącego za prezesa PiS. Natomiast, dziarskie deklaracje byłego premiera z PO, nadal czekają na swoje pięć minut.

 

A zapowiadało się w miarę wspaniale! Zainteresowanie tematami wystąpień Pana Donalda, forma dialogu ze społeczeństwem, czynniki te pomagały uporać się z pisowską demagogią. Namaszczony na pogromcę zbrodniczego ugrupowania, punktował je na każdym kroku.

 

Zwoływane przez niego wiece były tłumne i otwarte. Roiły się od zwolenników, przeciwników i zaciekawionych. Dawały przykład, jak rozmawiać z ludźmi o odmiennych poglądach. Co w przedwyborczej sytuacji, gdy szczerość wypowiedzi oznaczała jej obłudę, było zjawiskiem niecodziennym. Od pompatycznych i kontrolowanych spędów Kaczyńskiego, gdzie zamówionym entuzjastom wolno było tylko oddychać i potakiwać, różniły się tym, że nawet przeciwnik tuskowej polityki mógł zabrać głos bez obawy o całość swojego grzbietu.

 

Zapowiadało się nieźle, ale co z tego, skoro wyszło bokiem, czyli jak zwykle! Zapomniano bowiem, że choć PiS utracił władzę, to nie utracił zęba mądrości: jak Grecy, zostawili Trojanom pożegnalny podarunek, tak i oni na odchodne zostawili KO suwenir w upierdliwej postaci Andrzeja D., faceta zaprogramowanego na pokorne cielę, co partyjną matkę ssie

 

Kiedy już obróciło w zgliszcza to, co dotąd trzymało się krzepko, gdy zakończyło swoją destrukcyjną działalność i wydawało się, że nastąpił koniec kataklizmu i przyszedł czas na odbudowę, okazało się, że trzęsienie ziemi odbywa się na raty. i po pierwszym wstrząsie, do boju wkracza kolejny, zwany wstrząsem wtórnym. Nasze polskie trzęsienie ziemi nazywa się PiS. Po dwu kadencyjnym kataklizmie naiwni sądzili, że filutek zdechł i czas na remont, Jednakowoż nastąpiła tektoniczna czkawka i potencjalny truposz zbuntował się; nie pozwolił na pochówek. Po wstępnym przygnębieniu spowodowanym przegraną i odsunięciem od przywilejów, otrząsnął się ze złych nastrojów i zapragnął zmartwychwstać. Jak dotąd udaje mu się wmówić elektoratowi, że nadal żyje. Zresztą wierni ogłupiali nie mają powodu, by wątpić w jego cudowne istnienie, skoro widzą go w sejmie i na telekonferencjach, jak bluzga dobrym słowem. Nie mają, jako że występują w prasie, w radiu i we wszystkich programach publicystycznych, w których pojawiają się w przebraniu ekspertów od czegokolwiek. Lecz jest możliwość sprawienia pogrzebu pisowskim zwłokom: odcięcie od finansowego zasilania.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • Conie ponad rok temu
    Jeszcze ci jesienią stary dziadu Donaldinio dokręci śrubę i podwyższy ceny prądu, gazu, wody, śmieci, ścieków, że aż bekniesz. Wtedy się dopiero odpowienio podniecisz.
  • Lotos ponad rok temu
    No, ale potem na niebie się pojawi Lech Kaczyński na złotym koniu, Heruby z ognistymi mieczami pokonają armię szatana, a synem bożym będzie tym razem Jarosław Kaczyński i siedząc na złotym tronie będzie sądził żywych, a tych złych będzie zmieniał w umarłych.
  • Grain ponad rok temu
    Nie, Angole mówią, że jak ktoś do 40-tki był dupkiem, to tak zostanie. Bezkrytycyzm do ,,swoich''
    pozbawił go przyzwoitości. Internet pokazuje rozmiar głupoty. Żenada nie zabija przyciąga durniów.
  • Grain ponad rok temu
    Nie, Angole mówią, że jak ktoś do 40-tki był dupkiem, to tak zostanie. Bezkrytycyzm do ,,swoich'' pozbawił go przyzwoitości. Internet pokazuje rozmiar głupoty. Żenada nie zabija przyciąga durniów.
  • Conie ponad rok temu
    Grain wiadomo, że to stare i gupie. Zamiast wstawiać pierdy mógłby poczytać co mówią sportowcy o nominatach Tuska:

    Suchej nitki na nominatach Tuska nie zostawiła Daria Pikulik, zdobywczyni srebrnego krążka w kolarstwie. Okazuje się, że za zgrupowanie musiała zapłacić sama. Do kwietnia nie było nie tylko informacji odnośnie do finansowania, ale nawet rowerów. – Kombinezony dostaliśmy dzień przed startem – mówiła wyraźnie poruszona. To jest ten jego ukochany Tusk.

    A co mówią zapaśnicy? Na Pedaliadę zamiast sparingpartnerów pojechały jego kochanki. Oddajmy głos zawodnikowi:

    Jeden z takich przypadków ujawnił polski zapaśnik Arkadiusz Kułynowicz, który mając szans e na brązowy medal, wraca do Polski z niczym. – Dyskryminowano moją osobę. Nie pozwolono mi zabrać sparingpartnera na najważniejszą imprezę w moim życiu. Działacze, którzy rządzą związkiem, niestety nie lubią takich zawodników jak ja, którzy poświęcają wszystko i mają coś do powiedzenia. Jest mi przykro, bo zamiast mojego sparingpartnera, przyjechali działacze z osobami towarzyszącymi – mówił sportowiec.

    No, ale diement jest pewnie święcie przekonany, że to wina PiS.
  • Lotos ponad rok temu
    Conie Tak jakby pojechał jego sparingpartner, to by wygrał z tym Ukraińcem, no na pewno. Prawda o polskich zapasach jest taka, że z tym sportem jest coraz gorzej w naszym kraju i nie dlatego, że naszym czegoś brakuje, tylko, że świat poszedł dalej, jest większa konkurencja. W klasyku dzisiaj wygrywają np. Japończycy, którzy kiedyś się w ogóle nie liczyli, tak samo jak Kubańczycy, Chińczycy itd. Kiedyś byli Ruscy, Polacy , Bułgarzy i Węgrzy, reszta się tym sportem nie interesowała. Za komuny, kiedy trenowałem ten sport w głębokiej podstawówce, to o żadnych warunkach oprócz sali i maty nie było mowy, a Polacy jak Supron, Daras, czy Lipień robili wyniki.
  • Conie ponad rok temu
    Lotos ok, ale czemu zamiast sparingparntera, który należał się zapaśnikowi, jak psu buda, pojechały jakieś kochanki nominatów Tyfuska? Dlaczego dzień przed olimpiadą dopiero dojechały rowery i kombinezony, a sportsmenki same opłacały sobie obozy szkoleniowe. A będzie coraz gorzej, bo Tyfus niszczy Polskę, i to chciałem uświadomić temu ramolowi.
  • Conie ponad rok temu
    To tylko wierzchołek góry lodowej, co tam się działo i jak przygotowywano zawodników na te igrzyska. To wygląda na robotę dywersyjną.
  • Lotos ponad rok temu
    Conie Jasne, jak nasi są po prostu słabi to nie można się do tego przyznać tylko zwalać na wszystko co się da, ja siędzę akurat w sportach walki i wiem coś na ten temat, jacy ludzie zostają trenerami... np. ktoś ktoś kto jest grubo po czterdziestce i nigdy nie uprawiał boksu jest trenerem bokserskim i tu nie chodzi o jakichkolwiek polityków tylko o to, że takiego mistrza trzeba długo szkolić i o tym trzeba mieć pojęcie, zazwyczaj bywa tak, że oni idą na zawodowstwo mając duże braki, zapaśnicy uciekają do mma itd. Jak ja jeździłem na zawody, to organizacja była zawsze zła, no i co z tego. no i jeszcze ważna sprawa, wielu trenerów wyjeżdża za granicę trenować innych.
  • Conie ponad rok temu
    Lotos fakt, że często ludzie z nizin społecznych, czy raczej biedni mają motywację, żeby się wybić i ćwiczą sami, nie licząc jakoś szczególnie na pomoc państwa, sponsorów, czy własnego związku, i często osiągają metodami chałupniczymi dobre wyniki.
    Ale tak było przeważnie kiedyś, ale dzisiaj oczekiwania sportowców są inne. Wiedzą, w jakich warunkach ćwiczą ich przeciwnicy i oczekują dobrych warunków. Cóż takie czasy. Skarżyło się dużo więcej nić dwójka sportowców, których wypowiedzi przytoczyłem.
  • Lotos ponad rok temu
    Conie Zawsze się będą skarżyć, ale nasi zapaśnicy, judocy, bokserzy, od dawna nie robią wyników na wielu arenach, jedyna nasza wicemistrzyni świata w judo przegrała, choć niby nie powinna, cóż taki jest sport. cała reszta mogła liczyć tylko na szczęście. Co do bokserek, to tamte dwie przegrały swoje walki niesłusznie, ale to już inna kwestia.
  • Bettina ponad rok temu
    Czasami nie robimy juz Cytryn, tylko pijemy.
  • Bettina ponad rok temu
    Czasami.
  • ola22 ponad rok temu
    słabe i żałosne

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania