Świetne. Smith udowodnił, że są w stanie pokonać chińczyków.
Przyszłość, w której nie odróżniasz człowieka od maszyny, jest naprawdę przerażająca.
Spodobało mi się to stwierdzenie: "(...) jest przypadek, który powstał, gdyż w skończonym czasie nie sposób podać nieskończonego wyniku". Jakby ktoś przybliżał wynik metodą Monte Carlo i wyskoczył daleko poza trzy sigma. Na bazie tego wyniku powstał cały ten chaos.
Podobał mi się też początek. Uwielbiam opowieści szkatułkowe. Fajnie by było, gdyby bohater znalazł później dalsze fragmenty opowiadania. Ale jedno nie jest dla mnie jasne - jeśli Smith w końcowej scenie wie skąd pochodzi opowiadanie, to albo wnioskuje na podstawie jego treści, albo sam z wyprzedzeniem podrzucił to opowiadanie. Znaczy - planował to od dawna?
Pozostaje otwarte, kto napisał to opowiadanie; może android, może Smith albo Kate, a może bohater zwariował i nie ma żadnego opowiadania. Przyznam się, że zacząłem pisanie od tego opowiadania, ale nie potrafiłem znaleźć mu atrakcyjnej kontynuacji. Kosmos, androidy, inna planeta – wszystko wydawało mi się takie wtórne i nudne, i próbując przełamać tę sztampę wyszła mi ta opowieść.
Na tę chwilę raczej nie mam w planie dokończenia tego fragmentu, choć nigdy nie wiadomo. Po czasie uważam, że wyszedł mi całkiem nieźle, być może to najlepsza część opowieści.
Zdecydowanie nie najlepsza. Przynajmniej w mojej ocenie.
Ten fragment świetnie pasuje jako opowiadanie napisane przez "coś, czy kogoś" wewnątrz opowiadania. Faktycznie, samo z siebie nie jest ciekawe, ale tu nie o to chodzi.
Chyba robię dygresję bez potrzeby. Swoją rolę zrobiło, może nie potrzebuje kontynuacji.
Jest dynamiczny, przyciąga uwagę i ma wyczuwalny klimat, ale – jak sam zauważyłeś – nie broni się jako samodzielna opowieść.
Jeśli miałeś potrzebę zrobić dygresję, to znaczy, że jakaś potrzeba była. ;) Od tego są komentarze.
Dzięki za feedback.
Komentarze (4)
Przyszłość, w której nie odróżniasz człowieka od maszyny, jest naprawdę przerażająca.
Spodobało mi się to stwierdzenie: "(...) jest przypadek, który powstał, gdyż w skończonym czasie nie sposób podać nieskończonego wyniku". Jakby ktoś przybliżał wynik metodą Monte Carlo i wyskoczył daleko poza trzy sigma. Na bazie tego wyniku powstał cały ten chaos.
Podobał mi się też początek. Uwielbiam opowieści szkatułkowe. Fajnie by było, gdyby bohater znalazł później dalsze fragmenty opowiadania. Ale jedno nie jest dla mnie jasne - jeśli Smith w końcowej scenie wie skąd pochodzi opowiadanie, to albo wnioskuje na podstawie jego treści, albo sam z wyprzedzeniem podrzucił to opowiadanie. Znaczy - planował to od dawna?
Na tę chwilę raczej nie mam w planie dokończenia tego fragmentu, choć nigdy nie wiadomo. Po czasie uważam, że wyszedł mi całkiem nieźle, być może to najlepsza część opowieści.
Ten fragment świetnie pasuje jako opowiadanie napisane przez "coś, czy kogoś" wewnątrz opowiadania. Faktycznie, samo z siebie nie jest ciekawe, ale tu nie o to chodzi.
Chyba robię dygresję bez potrzeby. Swoją rolę zrobiło, może nie potrzebuje kontynuacji.
Jeśli miałeś potrzebę zrobić dygresję, to znaczy, że jakaś potrzeba była. ;) Od tego są komentarze.
Dzięki za feedback.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania