Sztuka nieuleczalnie lekka. Ma dziesięć twarzy.
Samuela Becketta oglądam na przemian z czytaniem Simona Becketta, porzucam pierwszą książkę. Już wiem, że jej nie przeczytam. Przeczytałam zakończenie. Jenny jest postacią w narracji, ale podanie, a raczej uczynienie z niej cukrzyczki jest narracją, którą, czy którą, choć pewnie jest rodzajem ciepła, Wtrąca mi się pierwiastek męski. Gdyby miłość była tak prosta, byłaby fruktozą. Bzyczenie na szybie, za oknem pada mały śnieg. Mucha? Na szczęście osa. Miłość insulinozależna.
W miejsce wyrwanych wysp langerhansa wstaw prototyp i nie ma w tym narzekania, raczej ukłon w kierunku Paula Langerhansa. Osa, za oknem śnieg, obawiam się, że za szybą jak za szybą jest jej równie niebezpiecznie. Obawiam się, znaczy jestem mądrzejsza od osy. Osa umilkła.
Samuel Beckett o miłości. Kobieta głowa jest gorzka. Wypluwa cały cukier, wypluwa go usypana, a obok, torba, torebka. Jednak, jej Willy chyba, chyba mówi – Winnie – jak Zielony jest zielony? Winnie – ona i on.
Sztuka jestt nieuleczalnie lekka. Ma dziesięć twarzy.
Jestem lekka. I ZARAZ DODAJĘ MAM TWARZY. CO MA TWRZ DO LEKKOŚCI? ZAPYTAŁ
MOGĘ ZAWSZE ODEJŚĆ – ODPOWIEDZIAŁA. Sztuka odżyła i zaczęłą mówić składając usta do dykcji. JAWNE KŁAMSTWO – MÓWI.
ZAPACH ZIELENI
WIEM JAK BĘDZIE WYGLĄDAŁ MÓJ PIERWSZY OBRAZ
KOLEJNY
RAMA OKIENNA
A NA NIE ZA NIĄ
ZIELONY KWADRAT
PISTACJOWY MOCNO PSTACJOWY
I DRZEWA
COŚ ORGANICZNEGO
Komentarze (4)
Jeden mówi: – Sztuka jest amoralna. A drugi odpowiada: – Człowiek jest zwierzęciem moralnym.
I jeden mówi: – Sztuka jest nieuleczalnie lekka. Ma dziesięć twarzy. A drugi: – Rzeczy tego świata są nieuleczalnie ciężkie. Wszystkie mają jedną twarz. Twarz śmierci.
Anna Świrszczyńska
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania