Szukając wschodu słońca w twoich włosach

słowa wyciągam z wrzosów

kapią na kartkę

fiolet ściekający z palców

rozsmarowuję na policzkach

 

liście drżą kiedy mówisz

zrywam je

upycham między strony

dawno przeczytanej książki

 

kolorowo zapłoną w kominku

będziesz tęsknił nienasycony imitacjami

nie znajdziesz mnie w kieliszku

 

gdy wpadniemy na siebie

zabiorę wschód słońca z twoich włosów

w warkocz wplotę

 

zawsze będziesz go szukał

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • Tylko Kobieta zakochana i kochana może pisać takie wiersze. ))
    5.
    NO!
  • Laura Alszer rok temu
    Dziękuję :)
  • Grain rok temu
    https://www.youtube.com/watch?v=p-hikEa5XLU
  • Laura Alszer rok temu
    Dzięki, Grain. Nie znasz czegoś troszkę bardziej nowoczesnego?
  • Grain rok temu
    https://www.youtube.com/watch?v=k3tO_Oy33kY
  • Grain rok temu
    https://www.youtube.com/watch?v=1MjVehfy6tc
  • Grafomanka rok temu
    A czemu ma szukać peelki w kieliszku wódki, to alkoholik?
  • Laura Alszer rok temu
    Nie, ale może pić z tęsknoty, kto wie...
  • Grafomanka rok temu
    Laura Alszer, czyli to jakaś ciamajda, która nie potrafi wziąć życia za rogi, tylko będzie jak jakaś lilija rozpaczać i pić?
  • Grafomanka rok temu
    Po co peelce taki facet, z nazwy jedynie...
  • Laura Alszer rok temu
    Grafomanka Rozbawiłaś mnie! Hahahaa
  • Grafomanka rok temu
    Laura Alszer, mnie też tacy bawią...
  • Laura Alszer rok temu
    Grafomanka Muszę zmienić ten kieliszek! 🤣
  • Grafomanka rok temu
    Laura Alszer, e tam, dobrze jest, wyśmiewaj do woli takich 'menów'
  • Dekaos Dondi rok temu
    Laura Alszer↔Plastycznie, klimatycznie. Szczególnie końcowa część:)↔Pozdrawiam🙂
  • Laura Alszer rok temu
    Dziękuję i również pozdrawiam 😊
  • Adela rok temu
    Laura Alszer, rozkładam ten wiersz. Wrzosy w naszej kulturze są symbolem nieszczęścia, śmierci.
    Dla naszych babek były to cmentarne kwiaty. Drżące liście: skoro wrzosy, to jesień. Jesień, czyli powolny rozkład i smutek. Jeszcze wprawdzie nie spadły z drzew, gdyż podmiot liryczny je zrywa, ale kończy im się życie. Jak tej miłości (dawno przeczytana książka). Chyba więc podmiot liryczny bardziej cierpi i łudzi się, że on, stracona miłość, będzie wracał myślami i nie mógł bez niej żyć?
    A gdyby jednak przypadkiem on zrobił coś teoretycznie niewybaczalnego i szukał przebaczenia, to może podmiot liryczny powinien wybaczyć? Po co komplikować życie? Pozdrawiam 😊
  • Laura Alszer rok temu
    Rozłożyłaś mnie na łopatki tym komentarzem... Świetna interpretacja! Dziękuję bardzo i pozdrawiam 😊

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania