Szukam klucza
mnóstwo drzwi do otwarcia
za każdym krokiem wybory
błękitne, czerwone, czarne
mylą mi się kolory
otwieram kolejne
i znów błąd
nawyki pochłaniają
pole prawdziwego widzenia
i znów serce zastyga
ze strachu
bo tak naprawdę
nic się nie zmienia
następne drzwi trochę
jednak inne
te nauczą mnie kochać
bez wymian, tak prawdziwie
za tymi drzwiami z pokorą
będę wielbić Pana
dziękować Mu co dzień
że jestem kochana
Naciskam klamkę zamknięte
Wiem, klucz jest w torebce
w pokoju mojego dzieciństwa...
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania