"Szumiący Ogród Uczuć"
W samym sercu lasu, za mostkiem z mchu i paproci, istniał ogród, o którym wiedziały tylko dzieci, które czuły zbyt mocno.
Nie było tam bram ani znaków — otwierało się go... sercem.
Mała dziewczynka o imieniu Pola często czuła za dużo.
Raz płakała, bo motylowi skrzydło przygięło się na deszczu.
Innym razem złościła się, gdy wiatr przewrócił jej dom z kamyków.
Czasem śmiała się bez powodu i nikt jej nie rozumiał.
Pewnego wieczoru, kiedy była bardzo smutna, usłyszała ciche: – Szszsz…
Nie był to szelest liści, ani szum drzew.
To było… wołanie.
Pola podążyła za tym dźwiękiem i stanęła w miejscu, którego nie znała.
Był tam ogród.
Ogromny, cichy, a jednak pełen dźwięków.
Każdy kwiat grał inną melodię — słonecznik nucił pogodnie, błękitna dzwonka śpiewała smutną piosenkę, czerwone tulipany grzmiały jak małe bębny złości, a stokrotki… one szeptały coś bardzo delikatnego:
– Wszystkie emocje są ważne.
Pola usiadła pod drzewem, które wydawało dźwięki jak ukochany głos mamy.
Wzięła głęboki oddech i… zrozumiała.
Jej uczucia to jak nuty – różne, ale razem tworzą muzykę jej serca.
Nie trzeba ich ukrywać.
Trzeba ich słuchać.
Każdy człowiek to taki ogród – pełen dźwięków, które wystarczy oswoić.
Od tej pory, gdy Pola czuła za dużo – wracała do swojego ogrodu.
Zamykała oczy i słuchała.
Szumu zrozumienia.
Muzyki złości.
Melodii spokoju.
I śpiewu nadziei.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania