**

..

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Neli 07.01.2016
    Liczby piszemy słownie w opowiadaniach (mnie też często o to upominają). W tekście dużo powtórzeń. Cię, Ciebie itd. z wielkich liter piszemy w esemesach, listach, w opowiadaniu z małych liter. Gdy ktoś się wypowiada, to piszemy myślnik, spacja, słowo. U Ciebie zabrakło tych spacji. Opowiadanie mnie zaciekawiło, bohaterka jest fajną osobą, która mi się spodobała. Jednak zdziwiło mnie, że nie znała chłopaka, a postanowiła z nim pójść bez żadnego ,,ale".
  • Neli 07.01.2016
    Co do tych spacji, to podam jeszcze przykład z tego opowiadania:
    ,,- (zrób spację)Dzień Dobry (tu powinnaś wymazać spację) ! Jest tutaj ktoś (tu powinnaś wymazać spację) ?"
  • IroniaLosu 07.01.2016
    Dziękuję za wyrażenie swojego zdania. Każdą uwagę biorę do serca i będę starała się wszystko poprawić :)
  • elenawest 07.01.2016
    Obawiam się, że jednak nie bierzesz przykładu z tych poprawek jakie ci wypisujemy. A więc raz jeszcze.

    "Miała 17 lat(Siedemnastoletnia Emilka była... Tak powinnaś zacząć to opowiadanie). Była cichą i wrażliwą dziewczyną, która nigdy nie lubiła być w centrum uwagi. Miała na imię Emilka, choć nikt w szkole nie używał jej imienia. (Jej koledzy z klasy nigdy nie nazywali ją oo imieniu, głównie dla tego, że drwili z niej i wyszydzali. Było to efektem, iż nie była tak bogata, jak jej rówieśnicy)Drwili z niej i wyszydzali. Może dlatego, że nie była tak bogata, jak rówieśnicy. Nienawidziła szkoły(.), była zawsze smutna na myśl(Smuciła się na samą myśl, że musi tam chodzić), że będzie musiała tam wrócić. Szukała pocieszenia w książkach, całymi dniami siedziała w domu i je(bez słowa je) czytała. Po skończeniu wszystkich książek(bez słowa książejk) przyniesionych kilka dni temu z biblioteki postanowiła pójść po nowe. Chodząc uliczkami natrafiła na bardzo starą bibliotekę. Weszła do środka.
    -(spacja)Dzień Dobry(bez spacji) ! Jest tutaj ktoś(bez spacji) ?
    Jednak nikt się nie odzywał(odezwał). Chodziła między regałami pełnymi książek, aż w końcu natrafiła na coś, co ją zaintrygowało. Wzięła go ręki dzieło literackie o bardzo tajemniczej nazwie „Tylko dla wybranych". Nagle zza regałów wyszedł starszy Pan(z małej i przecinek) podpierający się laską.
    -(spacja)Co tutaj robisz(bez spacji) ?(spacja)- powiedział agresywnym głosem do Emilii(powiedział do niej agresywnym głosem).
    -Dzień Dobry. Ja(bez słowa ja) przyszłam po książki- cofnęła się przestraszona Emilka.
    -Nazywam się Flawian, przepraszam, nie chciałem Cię przestraszyć(.), wybrałaś już coś dla siebie ?- starszy pan zmienił głos na dużo milszy.
    -Tak, chciałabym tę książkę- pokazała dzieło literackie, które miała w ręku.
    Staruszek spojrzał na dziewczynę tajemniczym wzrokiem, wpatrywał(wpatrując) się w nią kilka minut.
    -Jeśli zaczniesz to czytać, nic nie będzie takie jak wcześniej. Przeżyjesz szczęśliwe chwile, ale również rozczarowanie.
    Emilia zaintrygowana bez wahania wypożyczyła książkę, marząc o tym, że(by) jej życie się zmieni(zmieniło). Nie bała się rozczarowań, codziennie je przeżywała. Wróciła do domu, jak zwykle rodziców nie było. Wiecznie pracowali i nie mieli czasu dla swojej jedynej córki. Usiadła na łóżku i wzięła się za czytanie. Na pierwszej kartce widniał napis „Jesteś naszą wybranką". Nagle ktoś zapukał do drzwi, zamknęła książkę i wsunęła pod łóżko. Nie spodziewała się takiego gościa. Otworzyła drzwi(.),(Z) z przerażenia nie mogła wypowiedzieć ani jednego słowa. Przed nią ukazał się jej młodszy brat. Malutki Tomek, który zmarł 2(dwa) lata temu.
    -Tomek? Jak to(,) przecież Ty(z małej) nie żyjesz.-Drżącym(z małej) głosem wypowiedziała Emilka(powiedziała drżącym głosem).
    Łzy napłynęły jej do oczu, nie mogła uwierzyć w to, co widzi.
    -Nie płacz, jestem szczęśliwy, tam na górze- chłopiec wskazał palcem niebo. Od śmierci Tomka rodzice popadli w depresje(depresję), zapomnieli o córce, zajęli się pracą, żeby nie myśleć o rodzinnej tragedii. 2(dwa) lata temu, dokładnie 4(czwartego) maja, maluch poszedł pobawić się na dwór(dwuletnie dziecko poszło się same bawić na dwór? Myśl o tym, co piszesz). Piłka wypadła mu na jezdnię, pomyślał, że szybko za nią pobiegnie, jednak samochód z kierowcą pod wpływem alkoholu był szybszy. Nie było dla chłopca ratunku, zginął na miejscu. Dziewczyna chciała złapać brata za rękę(jak ty przeskakujesz po wydarzeniach... Powinnaś to oddzielić, dać co najmniej w nowej linijce), ale nie mogła. Nie miał ciała, jej ręka wtapiała(raczej powinno być, że jej ręka przeniknęła przez chłopca) się w niego. W pewnym monecie(momencie) chłopiec zniknął. Stała w drzwiach, jeszcze godzinę(godzinę stała? I nikt się tym nie zainteresował? Sąsiad, przechodzień, nikt?) nie mogąc uwierzyć w to, co się stało.
    Wróciła do domu, położyła się w łóżku i zaczęła płakać. Nie zauważyła, gdy rodzice wrócili z pracy. Matka pierwszy raz zobaczyła córkę w takim stanie. Emilka chciała powiedzieć jej o wszystkim, o prześladowaniach w szkole, o samotności, o tym, że brak jej rodziców, ale wiedziała, że nikogo to nie obchodzi. Otarła oczy z łez, wykąpała się i położyła do łóżka. Przypomniało jej się o książce, którą wsunęła pod łóżku(łóżko). Wyciągnęła ją i zaczęła czytać. Książka była przerażająca, a zarazem fantastyczna. Opowiadała o ciężkim życiu ludzi, śmierci i samobójstwach. Pomyślała, że ona też często o tym myśli, o śmierci(.), chciałaby mieć w końcu spokój, przecież i tak nikt jej nie kochał i była samotna. Wiecznie tylko ją obrażali. Wybiła godzina 3(trzecia) w nocy. Postanowiła odłożyć książkę i zasnąć(ale inteligentna...). Miała tajemniczy sen, śnił jej się chłopak, którego już gdzieś widziała. Mówił, że śmierć nie jest żadnym wyjściem. Przez kolejne dni miała te sam sen,(sen się powtarzał) wiecznie śnił jej się ten sam chłopak. Tydzień później, gdy wracała ze szkoły do domu, natrafiła na tajemniczą osobę z jej snów. Bały(był ubrany na czarno) cały ubrany na czarno. Miał czarne(to już wiemy) spodnie, koszulę, a na to czarny długi płaszcz. Szczególna(szczególną) uwagę zwróciła na jego bladą cerę i krwisto czerwone usta.Wyglądał zupełnie tak samo, jak w śnie. Chłopak delikatnie uśmiechnął się i podszedł do (niej)Emilki.
    -Cześć(. Mogę), mogę wiedzieć, dlaczego mi się tak przyglądasz? - powiedział z uśmiechem na ustach.
    Zawstydzona dziewczyna nie wiedziała, co ma zrobić, myślała nawet nad ucieczką(.), nie często spotyka się na ulicy człowieka, który dręczy nas w snach.
    -Wcale się nie przyglądam, po prostu czuje(czuję) jakbyśmy się znali.- lekko się uśmiechnęła(uśmiechnęła się lekko).
    -Przestawię się, nazywam się Agaren.- nadal mile się do niej uśmiechał(niepotrzebne zdanie).
    -Ja nazywam się..
    -Dobrze wiem, jak się nazywasz Emilio, dokładnie Cię znam.- uśmiech zszedł mu z ust.(przerwał jej, a uśmiech spełzł mu z ust)
    Czuła(,) jak nagle zbladła. Zaczęła osuwać się na ziemię. Myśli kłębiły jej się w głowie. Skąd ją zna, przecież ona jest samotna, nikt o niej nic nie wie. Nagle ujrzała tylko ciemność i światło, które kazało jej do siebie iść. Słyszała śmiech i rozbawienie dzieci. Doszła do końca światła, nie spodziewałaby się nigdy tego, co ujrzała. Gromada dzieci, które się śmiały i bawiły, były takie szczęśliwe. Znajdował się tam również Tomek, podbiegł do siostry.
    -Ty również będziesz szczęśliwa, będziesz bawić się razem z nami.- powiedział radosny chłopiec.
    -Tomek, ale co to znaczy ?- zapytała drżącym głosem.
    -Jesteś wybranką, widzisz to, czego nie widzą inni.
    Nieoczekiwanie wszystko znikło, obudziła się w domu. Siedziała koło niej matka.
    -Masz wysoką gorączkę, zemdlałaś na mieście. -powiedziała zmartwiona matka.
    Pierwszy raz zajmowała się córką. Nigdy wcześniej nie interesowała się jej zdrowiem.
    -Mamo, ja widziałam Tomka, on jest w niebie, szczęśliwy.
    -Przestań!- rozzłoszczona matka zaczęła krzyczeć, wybiegła z pokoju, płacząc.
    Emilka leżała, myśląc o tym, co dzieje się w jej życiu. Znowu sięgnęła po książkę i zaczęła czytać. Nadszedł kolejny dzień, kolejny dzień szkoły. Całą noc nie spała, gdy tylko zamykała oczy, widziała Tomka w niebie i tajemniczego chłopaka. Miała nadzieje, że dzisiaj też go spotka. Bardzo ją intrygował, była nim zafascynowana. Wyciągnęła z szafy najlepszy ciuchy i wyszła do szkoły, nie chciała już czuć się gorsza od rówieśników. Zaczęły się lekcje, jak zwykle koledzy nie mogli się powstrzymać i zaczęli dokuczać Emilii, dziewczyna w pewnej chwili nie wytrzymała i wybiegła cała zapłakana z klasy. Na środku korytarza stał chłopak, chłopak ze snów.
    -To znowu oni doprowadzili Cię do płaczu ?-powiedział Agaren.
    -Co tu robisz ? Skąd się tu wziąłeś? - zapytała zdziwiona dziewczyna.
    -Jestem zawsze przy Tobie, tylko że nigdy mnie nie widzisz. Przejdziemy się gdzieś?- zaproponował.
    -Bardzo chętnie, nie mam zamiaru wracać do szkoły, nienawidzę ich wszystkich- wykrzyczała Emilka.
    Wybrali się w ulubione miejsce chłopaka. Usiedli na mostku nad jeziorem. W cichy słuchali śpiewu ptaków i szumu wody. Czuła się przy nim cudownie, jakby znała go od zawsze, choć nawet nie wiedziała, kim jest.
    -Powiesz, skąd mnie znasz?- zapytała nagle.
    -Wszystkiego dowiedziałeś się od twojego brata Tomka. Dużo mówił o Tobie, chciałem się przekonać, jaka jesteś i od kilku miesięcy jestem zawsze przy Tobie. Jestem twoim aniołem stróżem, byłem zawsze, gdy chciałaś zrobić sobie jakąś krzywdę. Nigdy bym ci na to nie pozwolił.
    Zszokowana dziewczyna nie wiedziała co odpowiedzieć, patrzyła, na niego pustym wzrokiem zastanawiając się, skąd zna Tomka, przecież on nie żyje.
    -Chodź, odprowadzę Cię do domu.- zaproponował.
    -NIE! Chce się dowiedzieć, co ma to wszystko znaczyć.
    -"Jesteś wybranką, widzisz to, czego nie widzą inni” Więcej dowiesz się w swoim czasie. Zawiedziona dziewczyna wróciła do domu. Kolejny dzień kończy się niewyjaśnionymi sprawami. Nadeszła sobota, więc cały dzień miała wolny. Była ładna pogoda, więc wzięła koc i poszła na dwór. Przez głowę przeszła jej myśl, żeby wrócić na wczorajsze miejsce, w którym była z tajemniczym chłopakiem. Ciągle o nim myślała, czuła do niego wielką sympatię. Chciała się z nim zaprzyjaźnić, w końcu nie była samotna. Na mostku już ktoś czekał, tak to był on.
    -Eee.. Hej- ledwo wydusiła z siebie dziewczyna.
    Przez jego bladą skórę, ledwo było go widać w słońcu.
    -Stęskniłaś się?- powiedział z uśmiechem na ustach.
    -Powiedz mi coś o sobie.- wymamrotała.
    -Kiedyś byłem taki jak Ty, w sumie nie ma o czym mówić. Byłem chłopakiem, którego wszyscy dręczyli w szkole z powodu, że byłem inny. Nikt mnie nie akceptował. Czułem się smutny i odrzucony. W końcu nie wytrzymałem...
    -Więc wiesz co ja czuje.-łzy naszły jej do oczu.
    -A gdzie mieszkasz ?-zapytała.
    -Mieszkam niedaleko, kilka domów od ciebie.
    Rozmawiali godzinami i coraz bardziej się rozumieli, zaprzyjaźnili się, lecz on wiedział, że nic z tej przyjaźni nie wyjdzie. Zrobiła się ciemno, odprowadził ją do domu. W nocy znowu zaczęła czytać książkę. Czytała kilka godzin, aż książka się skończyła. Postanowiła zasnąć, nie widziała w śnie tajemniczego chłopaka, bardzo się tym zmartwiła. Gdy rano wstała, od razu poszła na mostek, gdzie rozmawiała z Agarenem. Niestety chłopaka tam nie było. Postanowiła pójść do miejsca, które opisał jako swój dom. Znalazła się obok cmentarza, nie wiedziała, co się dzieje. Nigdzie nie było jego domu. Na jednym z nagrobków widniały jego dane. Wtedy zaczynała wszystko rozumieć. Obok znalazła kartkę „w czasie gdy czytałaś książkę, byłaś wybranką, widziałaś to, czego inni ludzie nie widzieli, pamiętaj, że ja zawsze będę obok Ciebie”."


    Kolejny głupiutki tekst, baaardzo nierealny. Błędów od groma i trochę. Nawet nie chciało mi się ich wszystkich poprawiać, bo to zbyt katorżnicza praca, a ja też nie mam tyle czasu, by redagować ci cały tekst. Musisz porządnie przysiąść i poprawić swój warsztat, bo większość komentarzy, do twycg tekstów będzie wyglądać tak, jak mój.
    Zostawiam 2, bo gdyby nad tym siąść i porządnie poprawić, to mogłaby z tego wyjść całkiem przyzwoita historia. Radzę ci też poczytać teksty innych autorów tutaj.
  • IroniaLosu 07.01.2016
    Moje opowiadania polegają na mojej wyobraźni. Wiem, że to opowiadanie jest nierealne i takie właśnie miało być. Mi taka tematyka się podoba. :) Z błędami uważam, że trochę przesadzasz. Ale każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. :)
  • elenawest 07.01.2016
    IroniaLosu przesadzam? Ja jestem łagodna, ale jak tak sądzisz... Zapewniam cię, że jeśli w taki sposób będziesz podchodzić do komentarzy swoich czytelników, którzy z dobrego serca chcą ci pomóc, to nie wróżę ci świetlanej przyszłości tutaj...
  • Musze zgodzić się z elenawest. Nie przesadza z błędami, po prostu je wypisała. Są one obiektywne, nie subiektywne. Na przykład ,,Cię" w tekście. Zgodnie z zasadami ortografii powinno być z małej litery. Nic nie jest przesadzone pod tym względem. Co do nierealności tego opowiadania - nie wypowiem się. Gust to gust. Zostawiam bez oceny, pozdrawiam.
  • Amy 07.01.2016
    O błędach technicznych nie będę się już rozpisywać i powiem coś o fabule i bohaterach. Ogólnie... zniechęciły mnie już pierwsze zdania - biedna, zapomniana i skrzywdzona przez wszystkich nastolatka... Odrzuca mnie takie coś. W życiu nie jest tak, że jest tylko źle albo tylko dobrze i nawet bardzo pokrzywdzeni przez los przeżywają szczęśliwe chwile. Trzeba tylko umieć je dostrzec. Matka nigdy wcześniej nie interesowała się jej zdrowiem? Przecież z tego, co napisałaś, wynikało, że przed śmiercią Tomka Emilka miała szczęśliwą rodzinę. Takie... wyolbrzymione to wszystko. No i... wpatrywał się w nią kilka minut? Serio? Zdajesz sobie sprawę, ile to jest "kilka minut"?

    Historia mogłaby być ciekawsza, gdyby to, co powinno być w niej realne, istotnie realne było. Popracuj więc nad prawdziwością swych tekstów, a będzie lepiej. :) No i czytaj je przed wstawieniem na stronę, żeby poprawić ewentualne błędy.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania