Tajemnicza polana

Dziewczyna szła przez las. Oddaliła się już bardzo od wsi Kości Wielkie. Nie było to roztropne. W pewnym momencie usłyszała za plecami warknięcie. Odwróciła się i zobaczyła trzy wilki, które podążały w jej kierunku. Wyglądały groźnie.

Przerażona pomyślała sobie:

- Kurwa, już po mnie!

Tymczasem wilki zbliżały się.

Wydawało się, iż nie ma już ratunku. Jednak, w pewnym momencie nieopodal dziewczyny stanął niski mężczyzna, ubrany w mundur służby leśnej. Zupełnie nie było wiadomo skąd się wziął. Wyglądało to tak, jakby wyrósł spod ziemi. Było to bardzo dziwne. Inna sprawa, że biorąc pod uwagę tragizm sytuacji, nie było czasu na żadne analizy.

Teraz miało się wydarzyć coś jeszcze bardziej niezwykłego. Mężczyzna pokazał ręką jakiś znak. Wilki widząc to, odeszły. Dziewczyna była zaś w szoku.

- O kurwa, nie wiem, co się stało, ale uratował mi pan życie! - wymamrotała.

Nieznajomy nie odpowiedział, chyba że za odpowiedź można uznać milczenie.

W tej sytuacji dziewczyna zapytała:

- Pan jest leśnikiem? Ma pan taki mundur.

On zamiast odpowiedzieć rzekł:

- Chodź za mną. - I ruszył przed siebie.

Chcąc nie chcąc poszła za nim.

Szybko jednak spytała:

- Ale dokąd idziemy? Kości Wielkie są w odwrotnym kierunku.

- Dowiesz się – brzmiała lakoniczna odpowiedź.

Szli dość długo. Dziewczyna, co jakiś czas zadawała pytania, ale mężczyzna w mundurze albo milczał, albo odpowiadał krótkimi i niejasnymi zdaniami. Ciągle nie było wiadomo dokąd idą. Było to bardzo dziwne, ale i na swój sposób straszne. Dziewczyna aż zaczęła zastanawiać się, czy dobrze zrobiła idąc za wybawcą. Wydawał się on jej coraz bardziej dziwaczny, i w pewnym momencie zdała sobie sprawę, że nie był on po prostu niski. On był właściwie karzełkiem. Kto by osobę o takiej niepełnosprawności zatrudnił w służbach mundurowych? Więc może to wcale nie był pracownik lasów państwowych? Takie myśli nie dawały jej spokoju.

W końcu wyszli na polanę. Była ładna. Rosła na niej gęsta trawa i zioła. A na środku stała mała, drewniana chata. Było tam jednak coś niewyobrażalnego. Otóż, po polanie chodziły zwierzęta: zające, lisy, sarny, wilki, niedźwiedzie i dziki. Były bardzo spokojne i zupełnie się siebie nie bały. Dziewczyna była już pewna, że ma do czynienia z jakimiś magicznymi sprawami.

- Jesteśmy na miejscu – powiedział karzeł.

- Na miejscu, czyli gdzie? - dziewczyna rozłożyła ręce. - Kim ty właściwie jesteś?

Rozmówca słysząc te słowa , uśmiechnął się (bynajmniej nie w przyjazny sposób) i odpowiedział:

- Jestem Borowym, chociaż zwą mnie też Leśnym dziadkiem. Jestem panem i obrońcą tej kniei. Rządzę leśną zwierzyną.

- Ty, kurwa, jesteś jakimś demonem! - dziewczyna była wzburzona.

- Żeby od razu nazywać mnie demonem i jeszcze do tego kląć. - Borowy poczuł się urażony. - Będę musiał nauczyć ciebie dobrych manier.

- Nie mam czasu na żadne nauki Savoir vivr-u , muszę już wracać do Kości Wielkich! - Dziewczynie coraz bardziej to wszystko nie podobało się.

- Nigdzie głupia nie wracasz – Borowy wybuchnął nieprzyjemnym śmiechem. - Potrzebuję żony. Miałem już niejedną, ale wszystkie umarły. Dawno już nie porywałem żadnego dziewczęcia ze wsi. Czas nadrobić straty.

Dziewczynie aż serce zabiło z przerażenia. Leśny dziadek zaś podszedł do niej i pogłaskał ją po policzku. Jego dłoń była obślizgła.

- Ładna jesteś. Czy jesteś dziewicą? - mamrotał.- A po oralnym i pettingu jest się jeszcze? - odpowiedź była wymijająca.

Borowy złapał się za twarz i jęknął:

- Ta dzisiejsza młodzież! Gdzie są dawne sierotki Marysie?

Gdy ochłonął powiedział:

- Jeśli będziesz grzeczna, to będzie ci bardzo dobrze. Wiewiórki będą ci usługiwały. Ale jeśli będziesz niegrzeczna, to...

Nie zdążył nawet dokończyć, gdyż dziewczyna przerwała mu okrzykiem:

- Ty bydlaku!

To dla Borowego było za dużo. Zrozumiał, że młoda jest zupełnie inna niż te, które dotychczas znał. Zrobił się cały czerwony niczym muchomor i krzyknął:

- Co ci się wydaje, sikso! Porwałem już mnóstwo dziewczyn i wszystkie były dotychczas potulne jak biedronki! Dopiero ty zaczęłaś się pieklić! I jak my mamy być małżeństwem! Jak masz mi gotować, prać i sprzątać?

- Po pierwsze, to w związku partnerskim takie czynności wykonuje się wspólnie – dziewczyna rozłożyła ręce – a po drugie, to nie można kobiety zmusić do zamążpójścia! Polska podpisywała w tej sprawie różne konwencje! Ja znam swoje prawa!

Stało się coś, czego Leśny dziadek nigdy się nie spodziewał. Wskazał na las i powiedział:

- Wynoś się! Nie chcę takiej żony!

- Z przyjemnością. - Odwróciła się na pięcie i poszła w kierunku drzew.

Usłyszała za plecami jednak złowrogi śmiech.

- Jest tylko jeden problem! Nie znasz drogi powrotnej. Nigdy nie wrócisz do domu! Umrzesz w tej puszczy z głodu i z pragnienia, szukając jakiś grzybów, czy jagód pod drzewami! A potem twoje szczątki zjedzą moje zwierzęta! Nawet ciebie nie pochowają! I to będzie w pełni zasłużona kara!

Dziewczyna wyjęła komórkę i powiedziała:

- Od czego jest gip-es!

Borowy złapał się za łeb i jęknął:

- Co za czasy!

Musiał się pogodzić, że jest reliktem przeszłości.

 

Marek Adam Grabowski

 

Warszawa 2021

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (35)

  • Domenico Perché 07.12.2021
    No tak... GPS i nawigacja samochodowa.

    Dobrze, że nie poszczuł jej wilkami...
  • Może, gdyby poszczuł to miałby lepszy efekt. Co ciekawe pierwotnie miało być inne zakończenie. A przy okazji mam do ciebie pytanie. Czy chciałbyś żeby ten odcinek miał kontynuację? Pozdrawiam
  • Domenico Perché 07.12.2021
    Marek Adam Grabowski Kontynuacja? Czemu nie? Nie wiem oczywiście, co planujesz, czy dalsze przygody tejże panienki, czy Borowego... Borowy szukający żony to byłby ciekawy element. A może by znalazł... I się zdziwił? A panienka? Jakby to na nią wpłynęło?

    Jak masz coś, to napisz, chętnie przeczytam część drugą.
  • Domenico Perché Właściwie dalsze przygody obydwojga. Dzięki!
  • Bożena Joanna 07.12.2021
    Chcesz ośmieszyć dawne bajeczki? GPS niekiedy zawodzi. Uśmiechnęłam się kilka razy.
    Pozdrowienia!
  • Ośmieszam, ale nie tyle bajki, ile bardziej legendy i zabobony. Miło, że wpadłaś. Co sadzisz o tym, żeby ten odcinek miał kontynuację? Pozdrawiam
  • Bożena Joanna 07.12.2021
    Marek Adam Grabowski Jestem "za". Pozdrowienia!
  • Bożena Joanna Dzięki!
  • befana_di_campi 07.12.2021
    Marek Adam Grabowski Jestem przeciw! Bo to tylko koszmarny sen, o czym Cię solennie zapewnia świętomikołajowa, choć nieco spóźniona wróżka, befana_di_campiano ;-)))
  • befana_di_campi Dziękuję!
  • rozwiazanie 07.12.2021
    Jestem ZA, a GPS w okolicy tajemniczej polany mógł być poza zasięgiem...udało się tej niedoszłej żonie:-)
  • Dziękuję. Co do zasięgu, może i tak, ale literatura nie musi być logiczna, zwłaszcza parodia fantastki. Pozdrawiam
  • rozwiazanie 07.12.2021
    Byłoby ciekawiej gdyby był poza zasięgiem, niedoszła żona musiałaby przekroczyć barierę czarów...ale to już na następny odcinek:-) Trzymaj się...
  • Akurat moja wizja ma być inne, ale dzięki!
  • ... do szuflady 07.12.2021
    Marku?
    A mnie się podoba takie 'pomieszanie dwóch światów' i z przyjemnością przeczytałam... a poza tym legendy czy zabobony, zawsze budziły, budzą i budzić chyba będą - jakiś swoisty straszek/respekcik... przynajmniej u niektórych ludzi i wcale nie musi to zależeć od 'światłości umysłu?
    No nie powiem, poczytałabym ciąg dalszy.

    Pozdrawiam
  • Dzięki! Bardzo mi miło! Pozdrawiam
  • Paweł Beer 07.12.2021
    To współczesna młodzież łazi po lasach, zamiast przed kompem siedzieć?:) Fajne to, ,masz lekki pióro i dynamiczny język
  • Bardzo mi miło! Chcesz dalszą cześć?
  • Paweł Beer 08.12.2021
    Marek Adam Grabowski Mogę chcieć, a Ty chcesz?
  • Paweł Beer Storo prosicie to pewnie będzie.
  • Narrator 08.12.2021
    Tak gdzieś do połowy całkiem ciekawe, ale później, kiedy spodnie opadają w dół, nic imponującego nie widać. Końcówka trywializuje dobrze się rozwijający wątek, a to właśnie w finale powinno się czytelnika uraczyć najsmaczniejszym kąskiem. Jeśli dalszy ciąg jest w tej samej konwencji, można go sobie darować.
  • Miło cię widzieć Narratorze. Oczywiście szanuję twoja opinię. Pozdrawiam
  • MartynaM 08.12.2021
    Ja chcę Witch!
    Marku, nie daj się prosić. To dziewczątko też charakterne, ale Witch jest jedyna i niepowtarzalna.

    Pozdrawiam.
  • Rozumiem cię, ale jedna osoba nie może w każdym odcinku. Dla jasności mam pomysł na kontynuację polany, w której wystąpi Witch. Co ty na to? Pozdrawiam
  • MartynaM 08.12.2021
    Marku, wiesz przecież, że ja uwielbiam Witch, w każdym miejscu i czasie.
    Grzecznie poczekam, tylko śpiesz się.

    Buziaczki!
  • MartynaM w sumie jednak to ta dziewczyna nieco przypomina Witch, chociaż oczywiście nie zastąpi jej.
  • Szpilka 08.12.2021
    Ale przewrotne, się dziewuszka zbuntowała i słusznie. Fajoskie, bo z zaskakującą puentą. Nie wiem co to pitting, znam tylko petting ?

    Ode mnie piątak ?
  • Miło cię widzieć Szpilko. Rozumiem, że przeczytałabyś drugą cześć? Błąd zaraz poprawię. Pozdrawiam
  • Szpilka 09.12.2021
    Marek

    Jasne jak słońce, dobrze się czyta Twoje teksty ?
  • Szpilka To będzie ciąg dalszy.
  • Szpilka 09.12.2021
    Marek

    To przyjdę ?
  • pansowa 08.12.2021
    Niespecjalnie mi się podoba.
    I już.
  • Trudno. Mam nadzieję, że przynajmniej doceniłeś formę zapisu. Pozdrawiam
  • Patriota 08.12.2021
    Bardzo dobre, a mankamenty, podobne do tutaj już wcześniej przed przedpiśców wymienionych, czyli brak stałych bohaterów, z którymi czytelnicy są już w pewien sposób zżyci i zaprzyjaźnieni, jak choćby Baby Jagi i jej młodszej uczennicy. Mimo nich zostawiam 5.
  • Dzięki! Przyzwyczaiłem się, że brak Witch frustruje niektórych, ale czasami musimy od niej odpocząć. W pierwotnej wersji miał wystąpić Ks. i uratować dziewczynę w ramach walki z pogańskimi z pogańskimi bóstwami. Mam pomysł na nowy odcinek, w którym przebiję czwartą ścienne i opowiem o drugiej możliwości zakończenia opowieści. Będzie tam też epizod z Witch. Co ty na to? Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania