Tajemniczy
Maluję obraz pełen smutku i rozpaczy
Pociągam pędzlami po miękkim płótnie
Tajemnicza postać zza rogu patrzy
Na żarliwą jak wilk kłótnie
Dochodzi już do rękoczynów
Przegrany na wejściu chuderlak wyciąga nóż
A karka szanse są widoczne jak nów
Nagle obaj padają we wstydu kurz
Zakrwawione ciała bezwładnie zdobią ciemną uliczkę
W pełnej nienawiści i grozy odzianą
Tajemniczy człowiek rozpłynął się we mgle
I już nigdy go nie widziano
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania