Poprzednie częściTajemniczy Czołg!

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Tajemniczy czołg Odcinek VI Demon czy wybawca

Tajemniczy czołg

Odcinek VI

Demon czy wybawca

 

— Panie majorze mam tu komunikat Oberkommando der Wehrmacht, czyli naczelnego dowództwa armii niemieckiej z października 1942 roku. Proszę zobaczyć – drżącymi rękami podał kartki Kuzniecowowi.

Ten wziął do ręki i zaczął czytać. To był rzeczywiście biuletyn niemieckiego dowództwa, który opisywał walki pod Moskwą a dalej zdobycie stolicy ZSRR i śmierć Stalina. Kiedy tak czytał ciarki przeszły mu po plecach. Niemcy pisali że nie tylko zdobyto Moskwę, ale także w walkach o Kreml zabito człowieka, który rządził ZSRR od połowy lat dwudziestych, czyli Józefa Stalina. To było coś, co nawet na tym weteranie wywarło wielkie wrażenie. Nie jest to wcale dziwne, bo fakt, że „ukochany” przez masy przywódca nie żyje było szokiem dla każdego Rosjanina.

Major przestał czytać i spojrzał na niemieckiego oficera, który chyba dziękował Bogu, że zachował ten dokument, bo inaczej nikt by mu nie uwierzył. W jego oczach i wyrazie twarzy widać było strach.

Kuzniecow jako stary wyga wywiadu nie raz widział takie dokumenty i teraz był pewien, że to oryginał. Jednak za cholerę nie mógł zrozumieć tego, że opisują coś, co przecież się według niego nie wydarzyło. Major podał kartki Zajcewowi, który bardzo szybko przejrzał zawartość i równie zaskoczonym wzrokiem spojrzał na niemieckiego kapitana.

— Towarzyszu majorze, myślę, że powinniśmy to przedstawić wszystkim. Ja słabo znam niemiecki, dlatego proszę to przetłumaczyć.

Kuzniecow pokiwał głową, zawołał wszystkich żołnierzy i powoli zaczął tłumaczyć komunikat. Kiedy mówił słowo po słowie, na twarzach wojaków widać było coraz większe zaskoczenie. Na pewno nie spodziewali się usłyszeć, że nagle zostali przeniesieni do innego świata. Kiedy oficer NKWD skończył, pierwszy odezwał się Zajcew.

— Majorze pan coś z tego rozumie, przecież kurwa nie pasuje ani data, ani sytuacja na froncie? — zapytał, wskazując palcem na kartki.

— Nie. To kurwa jakaś kolejna zagadka – Kuzniecow pokręcił głową.

Mnich, który już zdołał jakoś się pozbierać po ataku paniki, podszedł do nich i rzekł cichym głosem.

— Panowie oficerowie, ten mój nagły atak, który wyglądał na panikę, był czymś innym. To taki nagły przepływ ogromnej magii, której wy nie czuliście, ale ja tak. Nie chce tu opisywać szczegółów, ale być może to brama, o której wam mówiłem, przeniosła nas do świata alternatywnego. Jak powiedział Jim Morrison z The Doors, są różne światy, a między nimi są drzwi. No może nie dosłownie drzwi, ale przejścia, które umożliwiają podróż do tych innych światów.

— Jasna kurwa co ty dziadu pierdolisz? Czy wszystko tu musi być pojebane? — wrzasnął Zajcew.

Mnich aż odskoczył.

— Panie oficerze proszę się nie denerwować, już wszystko tłumacze — widać było, że jest przestraszony.

— Nasz świat, ten, w którym żyjemy, nie jest jedynym, a tylko jednym z wielu które istnieją wokół nas. Zwykli ludzie tego ani nie widzą, ani nie czują. Nie chcę tu opisywać wszystkiego zbyt długo, ale tak najprościej mówiąc oprócz innych światów, czyli takich gdzie wszystko jest inne, istnieją także światy równoległe. Tam wszystko jest bardziej podobne i różnice nie są zbyt wielkie. Jednak czasami wszystko idzie w inną stronę i wtedy to, co znamy z naszego świata zmienia się.

Po tych słowach nastała cisza. Nikt jakoś nie chciał zabrać głosu. To, co usłyszeli, jakoś nie mieściło im się w głowach. Nikt z nich nigdy nie słyszał o żadnych innych światach, drzwiach, bramach czy innych takich rzeczach. Stali i patrzyli na Greka tak, jakby to nie był człowiek, tylko jakaś zjawa. Ten widząc, że niewiele rozumieją, westchnął, podniósł z ziemi kawałek drewna.

— Patrzcie, może to, co narysuje, bardziej będzie zrozumiałe — Nakreślił na piasku dwa koła odległe od siebie o kilka centymetrów. Między nimi zrobił kreskę. Na środku jednego koła wpisał A, a w drugim B.

— Tu – wskazał na jedno i drugie koło – mamy dwa światy A i B. Oba istnieją obok siebie i w obu przypadkach życie toczy się w podobnych scenariuszach. Jednak czasami coś się zmienia i wtedy pewna część historii może ulec zmianie. Nie pytajcie dlaczego, bo tego nie wiem. Sam nie byłem nigdy w takim świecie równoległym, ale słyszałem o nich. Oprócz takich są jeszcze inne, gdzie przykładowo nie ma ludzi, a żyjące tam stwory, czy istoty są całkiem inne. Świat, który znamy, jest jednym z wielu, bardzo wielu, które istnieją. Bramy służą do przechodzenia między tymi różnymi światami. Teraz rozumiecie? — nagle zatoczył się i byłby upadł, gdyby nie złapał go jeden z żołnierzy.

— Jestem słaby, bardzo słaby, muszę odpocząć. Położę się na chwilę – po tych słowach wolnym krokiem odszedł do ziemianki.

Kiedy już wszedł do środka nastała cisza. Żołnierze i oficerowie patrzyli na siebie wzrokiem, w którym było więcej szoku niż zrozumienia. Po dłuższej chwili pierwszy odezwał się porucznik Własow.

— Towarzyszu majorze co robimy? Niemcy szybko się zorientują, że ich kompania wojska gdzieś zniknęła i wtedy przyślą tu kolejny oddział, jak znam życie pewnie dużo większy.

Kuzniecow odpowiedział dopiero po dłuższej chwili. Musiał się skupić, co nie było łatwe, bo jego umysł jakoś nie chciał przyjąć do wiadomości, co się właśnie stało. W końcu zdołał się opanować.

— Poczekamy, aż obudzi się mnich. Tylko on może nam pomóc, bo ja nie wiem co dalej robić.

Kiedy żołnierze rozeszli się, Zajcew podszedł do majora.

— Majorze odejdźmy kawałek – po tych słowach powtórzył to samo porucznikowi.

Gdy znaleźli się dość daleko, tak żeby nikt nie mógł ich usłyszeć, Zajcew rzekł cichym głosem.

— Coś mi tu śmierdzi i to bardzo! — Jego mina nie wróżyła nic dobrego.

 

Kuzniecow spojrzał na niego z nieukrywaną ciekawością. Znał tego oficera od niedawna, ale już nie raz zauważył, że ten doświadczony frontowiec ma jakiś zmysł, który potrafi go ostrzec przed niebezpieczeństwem. Major wiedział, że dzięki takim zdolnością ludzie potrafią przeżyć wiele na froncie. Czasami ginie nawet cały oddział, a ten jeden przeżywa. To nie było normalne, ale zdarzało się od początku wojny.

— Co masz na myśli? — zapytał po chwili.

— Majorze, nasze problemy zaczęły się tak naprawdę od pojawienia się tego mnicha. Pytanie, czy to prawdziwy mnich? A może to on siedział w tym czołgu? Kuzniecow zmarszczył brwi a na jego twarzy malowało się autentyczne przerażenie..

Stojący obok niego Własow tylko kiwnął głową bez słów dając do zrozumienia, że czuje to samo.

— Mało tego. Mam dziwne przeczucie, że to on nas przeniósł do tego świata. Może jesteśmy mu do czegoś potrzebni, nie wiem, ale nie podoba mi się to wszystko. Może bym tak nie pomyślał, ale widziałem jego twarz podczas walki z Niemcami. On się wcale nie bał. To bardzo dziwne, że człowiek tego pokroju, nieobyty z wojną jak ja czy Własow, stoi sobie w okopie i spokojnie patrzy na grad pocisków bez cienia strachu. Tak więc albo jest bardzo głupi, a na takiego nie wygląda albo wie, że nie zginie.

— Zaraz, zaraz jak wie, że nie zginie? — prawie krzyknął Własow.

Zajcew uśmiechnął się, choć nie był to miły uśmiech.

— Jeśli to jakiś pieprzony Demon to pewnie nasze kule nic mu nie zrobią. Czyli nie miał się czego bać?

— Jasna cholera, a ja myślałem, że najgorzej jest na froncie – porucznik ze złością splunął na ziemie.

— No tu wdepnęliśmy w wielkie gówno i to po szyje – oficer NKWD po raz pierwszy od lat był przerażony. Wiedział, że to przez niego wszyscy teraz mają problem, który wykracza poza wszystko, z czym do tej pory miał styczność. Teraz to na nim teraz spoczywa odpowiedzialność, ale za cholerę nie wiedział co robić. Musiał zdać się na Zajcewa, bo ten zawsze umiał znaleźć jakieś wyjście.

— Zajcew kurwa nie wiem co robić! Masz jakiś pomysł? — jego głos był przesycony strachem.

— Mam — na twarzy oficera AC pojawił się uśmiech.

P.S. Przepraszam za żart w środku! To tak żeby nie było zbyt poważnie...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Nefer 20.02.2020
    Rozdział poświęcony głównie przedstawieniu "teorii światów równoległych". Włożona w usta mnicha i wpleciona w dialog nie razi dydaktyzmem, tym niemniej, fabuła praktycznie stoi w miejscu (bo o tym wszystkim albo już wiedzieliśmy, albo mogliśmy się domyślać). Jedyny nowy, dynamiczny element to podejrzenia do do dwuznacznej roli mnicha. Istotnie, zachowuje się dziwnie. Spodziewam sie, że w nastepnym odcinku ruszysz z miejsca, na co czekam z niecierpliwa ciekawością. Językowo poprawnie, trochę powtórzeń i literówek. czyli, korekta.
    Pozdrawiam
  • Ozar 21.02.2020
    Nefer Dziękuje za komentarz. Ponieważ mam do poprawy w zasadzie wszystkie odcinki ma razie nie bede wstawiał nowych, bo to nie ma sensu bez poprawy poprzednich. Niestety ja pracuje do 18/19 więc mogę pracować z tekstem tylko w nocy, co w moim wieku to juz trochę makabra więc brakuje czasu. Jednak mam od innych i od ciebie sporo materiału do przemyślenia i poprawy więc teraz to zrobię.
  • Nefer 24.02.2020
    Ozar Hej. Moim zdaniem nie ma potrzeby, abyś przerabiał tekst od nowa. Wypada w sumie dobrze. Oczywiście, można i należy podnosić cały czas poprzeczkę przy kolejnych odcinkach.
    Pozdrawiam
  • Ozar 24.02.2020
    Nefer No tak, ale po twoim wpisie odnośnie historii Kuzniecowa itd, w poprzednim odcinku muszę sporo zmienić. Ale ok może masz rację i pociągnę to dalej.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania