tak będzie
pocałuję ci uśmiechem wargi
po rudym dywanie idzie już zima
blade chmury zasłoniły świat
w moich uszach jeździ szum ulicy
zamknę go na klamkę
i znowu w ciszy
pomieszają się nam oddechy
moje dłonie pasują do twojej twarzy
nie potrzebujemy tego koca
w poduszkę włożymy pióra ze skrzydlatych marzeń
później schowam się w twoich ramionach
Komentarze (12)
Zubożyłaś wymowę ulegając taniej sugestii.
Tak, są koce inne. Wasz niepotrzebny do ukrywania się przed tym co poza wami się nie liczy.
A jeśli, to wywal też "nam".
Nawet przesadnie wścibski czytelnik nie zacznie doszukiwać się innych poza tymi jd twoich dloni i jego/jej, twarzy.
no nie wiem, Noela widziała darcie pierza na poduszki, pierzyny. Na pewno nie z lotek /piór/,
nikt nigdy nie darł lotki na pierze, tylko z pozostałe jczęści korpusu gęsi, kaczki. Nie wkładał pierza z lotek do wsyp i niech tak zostanie.
Może się czepiam, a może należało to w inny sposób zmetaforować, z tymi piórami.
nie potrzebujemy koca
pod poduszkę włożymy
uskrzydlone marzenia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania