Tak dużo nas łączy.
Jednak to był tylko żart… zapomniał o mnie. Nagle dostaje sms, odpisuje krótko. Dzwoni do mnie, zamieniamy kilka zdań, już wtedy powiedziałam mu, że pewnie kolejny raz zadzwoni za tydzień, miesiąc, rok a może za 8 lat… myliłam się. Zaczęliśmy rozmawiać wieczorami, coraz bardziej cieszyłam się, że mam z nim kontakt. Nasze rozmowy nie wyglądały typu „Cześć, co robisz?” One nie miały początku, ani końca. One trwały…. Nie mogliśmy zakończyć jednego tematu, bo pojawiał się następny. Ja mu coś opowiadałam, a on odpowiadał, ze miał tak samo. Raz, drugi, trzeci, ale 68x to było już za dużo. Zaczęliśmy się zastanawiać. Jak to możliwe, tak wiele nas łączy, a tak mało dzieli. Jednak na to pytanie odpowiedzi nie było.
Zaczęłam coraz częściej myśleć o nim. Potem czekać na kolejną rozmowę i kolejną- aż pojawiła się tęsknota, pustka za jego głosem. Bo jednak tylko tyle mieliśmy- rozmowy i sms, nie widzieliśmy się tyle lat, a mamy taki super kontakt ze sobą jakbyśmy się znali całe życie. Nasze relacje wcześniejpierały się tylko na 5-minutowych rozmowach, nie utrzymywaliśmy bliskiego kontaktu. To nasz też zdziwiło.
Bardzo byłam ciekawa jak to potoczy się dalej, czy Natan jednak kiedyś przestanie dzwonić, zaczęłam wybiegać w przyszłość- teraz już wiem, że niepotrzebnie.
Sobota- po tygodniu rozmów, nadeszła ta noc, która zmieniła tak wiele w moim życiu. Rozmawialiśmy bardzo długo, już nie o tym co było takie samo, ale o tym co czujemy. Natan powiedział mi kluczowe słowo, że chce się ze mną spotkać i musi mi coś powiedzieć. Domyślałam się, że chce mi wyznać miłość. Wiedziałam, że też go pokochałam, ale musiałam się upewnić, dlatego pierwsza słowa „kocham cię” nie wypowiedziałam.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania