Taki mini pamiętnik*
Poczułam się urażona, odrzucona i w ogóle okropnie. Tak po prostu napisał mi, że zna siebie. Że zna siebie za długo i wie, że nie dam rady. Jak to możliwe, no jak? Przecież mi się nie odmawia, mi się zawsze udawało, zawsze dostawałam to, a raczej tego, którego chciałam, a on, tak najzwyczajniej w świecie mi odmówił. Tak po prostu.
Ilekroć się z nim spotykałam, ilekroć z nim pisałam, zawsze był taki „mój”. Śmialiśmy się, rozmawialiśmy, było nam razem dobrze. Twierdził, że jestem piękna, że urocza, że idealna. Twierdził, że kochana i sympatyczna i nawet, że tyłek mam fajny, bo się na niego patrzył, gdy szłam do ubikacji.
A dziś, jak gdyby nigdy nic, gdy dzielę się z nim wiadomością, że niedługo będziemy mogli się zobaczyć, on… On po prostu mówi, że nie będzie miał czasu. Nie będzie miał czasu dla mnie.
Co się stało? Nie wiem i pewnie się dowiem, ale wiem jedno.
Zabolała.
Bardziej niż powinno.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania