Takie i inne - Rozdział 2
Nadejście jesieni uczyniło życie cięższym i mniej znośnym. Nieustannie padał deszcz. Ponurość pogody wzmagała wszelkie bolączki, usposabiając do niezadowolenia i markotności. Sytuacja w szkole Pawła idealnie wpasowała się w ten klimat. Tego dnia w jego klasie miały miejsce dwa wydarzenia, które przykuły uwagę wszystkich i nikomu nie przyniosły radości.
Pierwsze należałoby nazwać: "konfliktowo-kabaretowym" - pokłócił się z kolegą o kanapkę, lecz motywy owej sprzeczki były dość nietypowe. Cała sprawa wynikła z tego, że dostał od mamy nie jedną,
jak zwykle, ale dwie kanapki. Po krótkiej chwili refleksji, postanowił umieścić zbędny balast w koszu. Wolejby tego nie uczynił:
- Nie marnuj chleba! - usłyszał od jegdnego z kolegów
- Nie była z chlebem, tylko z kajzerką - odparował
Ale prawdziwą katastrofą był w-f. Mieli zaliczać stawanie na głowie. Nauczyciel przyniósł materac i rzucił go pod ścianą. Następnie pokazał, jak wykonywać ćwiczenie. Uczniowie, bez entuzjazmu, ustawili się w kolejce. Ktoś dostał ataku paniki:
- Nie zrobię tego, bo głowa mi pęknie!
Konfuzja chłopaka, który zwykle zachowywał się normalnie, zdziwiła Pawła. Nie mógł jeszcze wiedzieć, że nierzadko tak bywa.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania