Tamarze 1
jestem osiem siedem i przestałem się bać
śmierci chociaż nie bólu
i bezsensu
umierałem tyle razy żeby dojść do wprawy
nic co ludzkie nie jest mi obce
nic co ludzkie niech nie będzie mi bliskie
zgubiłem żal a smutek przekułem w spokój
w pewność miejsca i czasu i że to niepewne ta pewność
spotkałem Boga i zapomniałem o nim
raczej on też o mnie nie pamięta
omija jak ciężkie choroby
głaszcze wiatrem jak matka pacjenta w śpiączce na onkologii
ile mam szans? nie pamiętam
nie ważne bo jeden procent dziewięćdziesięciu dziewięciu wart
jestem osiem siedem i zgubiłem strach
razem z Bogiem
to przez dziurawe kieszenie i brak wyboru
jestem osiem siedem
umrę
codziennie
jak każdy
nickt
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania