To już koniec, a przynajmniej tej części... W poniedziałek opublikuję pierwszy rozdział dalszych losów Tamary i Richarda, jestem ciekawa czy czymś Was zaskoczę oraz czy odczujecie różnice w stylu, ponieważ drugą część pisałam w 2018 roku, czyli 17 lat później ;)
„jednym z Bliźniaków, bo ci kolesie byli jednymi”
Jednym-jednymi – powtórka za blisko
„Pan Micheal”
Celowo takie imię czy literówka? Michael?
„dostrzegać tego jaki jest przystojny?”
Tego – zbędne
O, jest pierwsze pęknięcie, Richard przez ciągłe piwkowanie stanie się alkoholikiem ?
Podsumowując – dobra opowieść obyczajowa o młodych, niedojrzałych ludziach, którym się wiele wydaje, a którzy nie zdają sobie sprawy jacy są denerwujący. I to jest wielka pochwała dla autorki, że tak to oddała, bo właśnie tacy jesteśmy w młodym wieku. Dopiero po latach rumieniec spływa na policzki, jak sobie przypomnimy, cośmy nawywijali i jakie to z perspektywy czasu było głupie i irytujące dla otoczenia.
Jedno co mi zgrzytało przez cały czas, to wspominanie, że Tamara i Richard robili sobie kawały i się wygłupiali. Jak dla mnie to Tamara jest osobą całkowicie pobawioną poczucia humoru i tak dalece przewrażliwioną na swoim punkcie, że jedyny żart jaki zanotowałem (ten ze spławieniem Kitty) kompletnie do niej nie pasował. Nie zdobyłaby się na taką autoironię. Richard musiał dostrzec w niej inne cechy.
Ciekaw jestem kolejnej części, czy pisząc ją dużo później też będziesz w stanie tak oddać młodzieńczy sposób bycia, czy jednak na narrację nałoży się własne doświadczenie.
No cóż ja mam inne odczucia do Tamary, może też dlatego, że to była taka chwila, gdy miała już żartów kolegów dość, wytarcie lodów w Richarda, albo rzucanie w niego obsikaną szmatą, też były formą "ich żartów"... Dzięki za obecność i za każdą uwage oraz pomoc. Jeśli chodzi o młodzieńczy sposób bycia, to mam na swoim koncie już trzy historie o nastolatkach pisane obecnie, ktore ściągnełam z opowi, ze względu na plany wydawnicze, ale wydaje mi się, że z powodu czytania dużej ilości młodzieżówek, jakoś tam oddaje ten charakter tego garunku ;)
Komentarze (5)
Jednym-jednymi – powtórka za blisko
„Pan Micheal”
Celowo takie imię czy literówka? Michael?
„dostrzegać tego jaki jest przystojny?”
Tego – zbędne
O, jest pierwsze pęknięcie, Richard przez ciągłe piwkowanie stanie się alkoholikiem ?
Podsumowując – dobra opowieść obyczajowa o młodych, niedojrzałych ludziach, którym się wiele wydaje, a którzy nie zdają sobie sprawy jacy są denerwujący. I to jest wielka pochwała dla autorki, że tak to oddała, bo właśnie tacy jesteśmy w młodym wieku. Dopiero po latach rumieniec spływa na policzki, jak sobie przypomnimy, cośmy nawywijali i jakie to z perspektywy czasu było głupie i irytujące dla otoczenia.
Jedno co mi zgrzytało przez cały czas, to wspominanie, że Tamara i Richard robili sobie kawały i się wygłupiali. Jak dla mnie to Tamara jest osobą całkowicie pobawioną poczucia humoru i tak dalece przewrażliwioną na swoim punkcie, że jedyny żart jaki zanotowałem (ten ze spławieniem Kitty) kompletnie do niej nie pasował. Nie zdobyłaby się na taką autoironię. Richard musiał dostrzec w niej inne cechy.
Ciekaw jestem kolejnej części, czy pisząc ją dużo później też będziesz w stanie tak oddać młodzieńczy sposób bycia, czy jednak na narrację nałoży się własne doświadczenie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania