Tamtej nocy...
posiadł jej zmrużone oczy naturalne
bez makijażu
podziwiał jasność a ona
wiła się między palcami a klawiaturą
mogła teraz bezgrzeszyć coraz śmielej
urywać ogonki słowom jak liście
po przymrozku
jest łatwiej nawet gdy drżą
kolana zginane i prostowane
ilekroć trzeba przebaczyć w milczeniu
prosił o wybaczenie podnosił wzrok
rozkładając na szerokość ekranu
po tamtej stronie wyczuwała słońce
tu była pełnia a on nadal balsamiczny
jak księżyc pozbawiony kursu
to nieodpowiednia pora
na zajmowanie się magią
zawieszona na dziesięć minut
zdawała się odchodzić i przychodzić
w nadziei na nów
Komentarze (29)
Posiadł jej zmrużone oczy
naturalne, bez makijażu.
Podziwiał jasność,
a ona wiła się –
między palcami a klawiaturą,
ucząc się bezgrzeszyć coraz śmielej.
Urwała ogonki słowom,
jak liście po przymrozku –
łatwo, nawet gdy drżą kolana,
zginane i prostowane,
ilekroć trzeba przebaczyć
w cichym uniesieniu.
Prosił o wybaczenie,
podnosił wzrok
i rozciągał go na szerokość ekranu.
Po tamtej stronie czuła słońce,
tu była pełnia,
a on – księżyc,
balsamiczny, bez drogi.
To nie był czas na magię,
a jednak
zawieszona na dziesięć minut,
odchodziła i wracała,
wierząc w nów.
Bardzo dziękuję za odwiedziny z miłym komentarzem.
Ale przede wszystkim za pochylenie się nad poprawą tekstu.
U mnie/jestem - całkiem na bakier z interpunkcją = taki bardziej interpunkcyjny za mnie kołtun... dlatego taki, a nie inny zapis.
Trochę dodałaś/trochę ujęłaś = co wcale nie znaczy, że mnie się nie podoba - BaRdzO DZiĘkUj❗️
Zastanowię się jeszcze nad zmianą🙂
Pozdrawiam.
Tak, jak wspomniałam wcześniej = miło, że w ogóle zechciałaś pochylić się i przedstawić swój punkt widzenia... ja także/kiedyś - jak z pewnością wielu/, nie rozstawałam się z'zapasem helu', życie jak ten walec drogowy... przyjdzie i wszystko wyrówna.
Proszę mnie nie gloryfikować w żadnej mierze, bo w każdej chwili moja podręczna butelka z helem... może ulec rozszczelnieniu🤣
https://www.youtube.com/watch?v=ChOwhJ666pA&list=RDMM&index=2
No takie wydu/przedu - mane... to moje popołudniowe pisanie = poczekam do nocy, albo świtu... może błysnę namiastką czegoś, co Ci przypadnie do gustu.
Za pocztówkę dźwiękową - oczywiście dziękuję, ale mój 'muzyczny apetyt na dzisiaj'... jest zgoła inny, nawet chciałam wkleić link pod wierszem, ale nigdy nie wiem kto mnie odwiedzi i jak zrozumie... dlatego pozwalam sobie - przesłać go tutaj.
https://youtu.be/nXXIlKbWQrY?si=wyYkiAWO6_spLcaQ
Pozdrawiam.
https://www.youtube.com/watch?v=s0IiyodViKQ
Niezmiennie uwielbiam K.Groniec - w każdym jej wydaniu... oooo - bardzo dawno, a może jeszcze dawniej, miałam przyjemność być na jej koncercie - w cudownym klimatyczno - kameralnym miejscu = wrażenia niezapomniane.
Dzięki za przypomnienie🙂
https://www.youtube.com/watch?v=KZS3Ese3EJE
Cały cykl pt. " do grającej szafy grosik wrzuć"...
Miłego dnia.
Bardzo Ci dziękuję...
Wiesz, zaczynam 'kurczyć się w sobie', ilekroć czytam pozytywne komentarze pod swoimi niewierszami...
Mamy chyba to samo oboje/może trąby też🤣/
Dopadł mnie dzisiaj - jakiś jesienny spleen...
Tutaj, gdzie jestem - nie mam niestety 'Bambino-a', ale nakładam słuchawki i odpływam w koncertowych wersjach ukochanych oper/choć nie tylko... dobra Grisza, skończę już te wielkopańskie wywody🙂
Pozdrawiam... i mdo następnego anagramu heheee
https://www.google.com/search?q=futerko+basia&oq=futerko+basia&gs_lcrp=EgZjaHJvbWUyBggAEEUYOTIHCAEQIRigATIHCAIQIRigAdIBCjExMjUwajBqMTWoAgiwAgE&sourceid=chrome&ie=UTF-8#fpstate=ive&vld=cid:63556f12,vid:ePhpEg3L3oM,st:0
Dzięki za poprawę humoru = nawet wnusia nie zdołała mi podnieść kącików/ moich ust korali do góry heh
gdzie nawet słów, których nie ma, jednak jakby są😄
Tak to wszystko napisałaś, że mi nawet trudno dopasować komet, by nawiązywał odpowiednio.
Oczywiście całość!!!!😄→Lecz gdybym musiał wybrać z gardłem na nożu, to:
wiła się między palcami a klawiaturą / jak księżyc pozbawiony kursu→ i ostatnią część🤣
Muzycznie mam skojarzenie→poważne→to jedno z moich ulubionych→szczególnie początkowe motywy:
https://www.youtube.com/watch?v=hNfpMRSCFPE
To ja inaczej... magia, jest szczelnie zamknięta w Twoich komentarzach... a ja ją tym nadzwyczajnym zmysłem/ukrytum w fistaszku własnym swym/ - wyłuskuję i od razu chrupię = bez jakiejkokolwiek wstępnej obróbki cieplnej -prażeniem zwanej🤣
Ty już nic nie dopasowuj, ani nie nawiązuj - choćby najodpowiedniej, bo przybliżę głowę Twą do lśnienia noża/być może japońskiego... i będzie harakiro - seppuku🤣🤣🤣
Jeśli chodzi o Twoje skojarzenia muzyczne = już od dawna pokrywają się z moimi, i dlatego...
-;3)))~~~~~Piano Concerto No.1 - Op.23~~~~~
A za chwilę... wślizgnę się pod Ciebie, żeby oddać swój głos - pełen zachwytu/muszę tylko poćwiczyć solfeż swój, bo Twoją partyturę już zdążyłam ogarnąć 🤣🤣🤣
A jeśli już, to na pewno zrobiłem dziurki na wlot tlenu... a no tak.
Przez nie wydłubujesz ją za, ciągnąc za czary mary.
W sumie nie przeciwny jestem. I tak planowałem amnestię.
Bob wielkoduszny jest🤣 z uwagi na ostre lśnienie, śniące o czerwieni.
Miło mi co do muzyki:)→Umiem czytać jak z nut, ale nie śpiewająco.
Co do swej partytury, to czasem nie ogarniam🤣
I to było mi dzisiaj potrzebne = tych dziurak na wloto/wylotowy - ruch stabilnych izotopów = 16 O, 17 O i 18 O 🤣🤣🤣
och jak śliczne
są twoje myśli
pozbawione makijażu
czyste jak
woda w górskim potoku
gdybyś
miała jego moc
i znała drogę...
świat
dałby ci siebie
...
Pozdrawiam serdecznie 5*
Miłego popołudnia
Rozbrajasz mnie swoimi komentarzami/ocenami, i bardzo Ci za nie dziękuję.
Serdeczności dla Ciebie.
Staram się, bo Ty i Grafomanka jesteście wyjątkowo miłymi osobami. ❤️
Pozdrawiam
pierwsze co przychodzi
"Toż to sama prawda"
Ale z pani to mądra kobieta i dobra obserwatorka...
Mądra, to ja jestem inaczej... i pewnie taką/kiedyś już zejdę.
Obserwacja jest potrzebna, żeby zidentyfikować swoją łatwowierność/wręcz naiwność... by weryfokować słowa, ktrórymi karmi mnie/wydawałoby się/ najbliższy człowiek.
Pozdrawiam. Miłego dnia.
Mądra inaczej nie napisałaby, że jestem Mądrą inaczej. Gdyż mądrych inaczej, charakteryzuj brak samokrytycyzmu.
A, skromność... "mądrych normalnie" :)
Hmmm, może w Twojej teorii jest dużo racji...
' Mój skład chemiczny' - jest bardzo dziwnym = 50 % śmiechu i 50% mieszaniny, w skład której wchodzi - brak niewiary w siebie/samokrytycyzm, czasami zażenowanie własną głupotą, która wynika z łatwowierności.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania