Tańce

ubrudzona, wytarta i cała w kwiatach

niedbale spogląda (spoza splotu ramion

wypadają kłosy żyta. depczesz. wbijasz w piach)

 

a ona klęczy i klęczy,

gapi się tępo

 

wiesz? dzisiaj ta pani błyszczy, choć widać w niej jesień wtapia się w tło

 

gdy przyjrzysz się bliżej, dostrzeżesz, że

przecież ona spada z nieba. siąpi

 

więc głaszcz ją myślą jak ten len, który

otulony jest ostem (miękkość, która rani)

i wbija się w jej lub moje ciało

 

dnieje . rozżalam się wtedy myśląc

że zawracam lato, rozkwitam na zimnie,

jakbym chciała wtopić w siebie całe zło

 

wypluć dopiero po śmierci

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • TseCylia 4 miesiące temu
    Mistrzyni obrazowania- Ewa. Brawo!

    Ps.
    /dnieje. rozżalam się .../ (bez/noc/.)
    Serdecznie:)
  • zingara 4 miesiące temu
    Masz rację dziękuję

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania