Tańce
ubrudzona, wytarta i cała w kwiatach
niedbale spogląda (spoza splotu ramion
wypadają kłosy żyta. depczesz. wbijasz w piach)
a ona klęczy i klęczy,
gapi się tępo
wiesz? dzisiaj ta pani błyszczy, choć widać w niej jesień wtapia się w tło
gdy przyjrzysz się bliżej, dostrzeżesz, że
przecież ona spada z nieba. siąpi
więc głaszcz ją myślą jak ten len, który
otulony jest ostem (miękkość, która rani)
i wbija się w jej lub moje ciało
dnieje . rozżalam się wtedy myśląc
że zawracam lato, rozkwitam na zimnie,
jakbym chciała wtopić w siebie całe zło
wypluć dopiero po śmierci
Komentarze (2)
Ps.
/dnieje. rozżalam się .../ (bez/noc/.)
Serdecznie:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania