-----(wykasowany)-----

--

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Poczytuję, widziałem takie coś papierowe z takim napisem.
  • Anonim 12.01.2021
    A gdzieś Ty widział takie papierowe?
  • Antoni Grycuk, Na reklamie?
  • Anonim 13.01.2021
    yanko wojownik 1125
    niemożliwe.
  • Antoni Grycuk, Poschizofreniło mi się może.
  • Szpilka 12.01.2021
    Nom, z tym dobrem, to jak z przeprowadzaniem staruszki przez ulicę bez pytania jej o zgodę ?

    Tak sobie myślę, że geodeta sam sobie problemów szuka, ja np. nie miałam czasu ani ochoty się zastanawiać nad stresem pourazowym, gdy w Londynie rosły Murzyn próbował mi torebkę wyrwać. Torebkę obroniłam, a sił dodała mi myśl o paszporcie, ileż problemów z powodu jego utraty. No i krzyczeć o pomoc po angielsku było mi bardzo niewygodnie ? Z perspektywy własne działanie postrzegam jako nieroztropne, bo przecież Murzyn mógł mieć nóż, nie bardzo potrafię walczyć z nożownikiem, z drugiej strony byłam dumna, bo trener czasem sobie żartował ze mnie, sugerując, że w momencie napadu zaraz się położę, żeby nie rozjuszyć napastnika. No, a jego jeden z ulubionych i uzdolnionych zawodników dostał łomat łokrutny, późnym wieczorem stał na przystanku z rękami w kieszeniach, widząc podejrzanego typa nieopodal, zanim zawodnik wyciągnął ręce z kieszeń, dostał z bańki w nos.

    Konkludując - twardym trzeba być, nie miękiszonem, a tak na poważnie, czekam na dalsze perypetie geodety ?
  • Anonim 12.01.2021
    Kurcze, jak ja się cieszę, że tak odebrałaś ten rozdział. Znaczy, że postać jest wielowymiarowa i niepapierowa.
    A z tą pomocą bez zgody to mi się troszkę kojarzy końcówka Seksmisji, kiedy Stuhr zaczął tłumaczyć tajniki współżycia osobie, która nie miała o tym pojęcia, i dopiero gdy zadziałał bez jej "tak", coś z tego było. ;)

    A co do obrony to ja nigdy nie słynąłem z fizycznej waleczności (z małymi wyjątkami), ale któregoś razu, jak pewien młody gniewny chciał mnie pobić, to jak zacząłem gadać i wyjaśniać mu, co się może stać, gdy mnie pobije, to w końcu miał dość mojej gadaniny i sobie poszedł... ;)

    A ludzie z problemami często właśnie sami szukają sobie problemów, choć słowo "sami" tak tu pasuje, jak stwierdzenie idiota do kogoś z objawami Downa, z całym szacunkiem.

    Dziękuję za czytanie i bardzo fajne komentarze.

    Pozdrawiam
  • Trzy Cztery 12.01.2021
    Antoni, Twoją prozę można określić takim przymiotnikiem: ludzka. Niektóre rzeczy czytałam już dawniej, w innych miejscach. Nadal czyta się przyjemnie. Mam małą uwagę dot. jednego miejsca w tekście. Czy dobrze tam wygląda słowo 'błyskawicznie"? Bohater wyszedł na papierosa jak Struś Pędziwiatr! :)

    — Muszę coś przemyśleć. — Wyciągnął papierosa i błyskawicznie wyszedł przed budynek.
  • Anonim 12.01.2021
    Dzięki, Trzy Cztery.
    Bardzo mnie ucieszyło, że tak określiłaś tekst jako "ludzki". Z takim zamiarem go pisałem.
    A co do "błyskawicznie" - cóż, pisałem ten tekst, gdy jeszcze nie byłem dobry jak dziś, wtedy dopiero się uczyłem, więc być może trzeba by go nieco poprawić.

    Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania