Siły paranormalne działają tylko wtedy, gdy się ich używa w zbożynym celu, inaczej zło wraca do odbiorcy albo jego bliskich. Nienawiści nie należy pielęgnować, jeno wyrwać jak chwasta, mimo że znienawidzony krzywdę wyrządził, takie postępowanie wcale nie wynika z pobudek altruistycznych, ale z troski o własną psychikę.
Kiedyś się bawiłam wahadełkiem, runami, tarotem, ciekawe to wszystko i wciąga, ale z pewnych powodów zaniechałam. Twoje opowiadanie też traktuje o zjawiskach paronoromalnych, czyli też ciekawe ?
Anonim18.02.2021
Dzięki, Szpilko, za czytanie i komentarz.
Wiesz, tekst ten napisałem 3 lata temu, więc teraz zmieniłbym co nieco nie tylko technicznie, ale i w kwestii używania sił paranormalnych. I chyba będę musiał tak zrobić, jeśli ktoś zdecyduje się to wydać.
A nienawiść Marka do Romana dałem trochę wbrew własnemu wyczuciu, po prostu nie chciałem, aby postać Marka wyszła zbyt cukierkowo. Pomyślę o tym...
Jak masz sugestie, chętnie wysłucham.
Nie wiem, czy słuszna sugestia, ale wydaje mi się, że ktoś, kto ma w sobie tak dużo empatii jak Marek, nie powinien ziać nienawiścią niczym smok wawelski. W takich ludziach nie ma nienawiści, najwyżej krótkotrwała niechęć, rozczarowanie daną osobą. Wystarczyłby brak współczucia, a nawet radość na wieść o chorobie Romana i ta radość wyrażona głośnym śmiechem powodowałaby komplikacje u Izy.
Też pozdrawiam i życzę udanego dzionka, piątek już, tibidibidi ?
Komentarze (4)
Kiedyś się bawiłam wahadełkiem, runami, tarotem, ciekawe to wszystko i wciąga, ale z pewnych powodów zaniechałam. Twoje opowiadanie też traktuje o zjawiskach paronoromalnych, czyli też ciekawe ?
Wiesz, tekst ten napisałem 3 lata temu, więc teraz zmieniłbym co nieco nie tylko technicznie, ale i w kwestii używania sił paranormalnych. I chyba będę musiał tak zrobić, jeśli ktoś zdecyduje się to wydać.
A nienawiść Marka do Romana dałem trochę wbrew własnemu wyczuciu, po prostu nie chciałem, aby postać Marka wyszła zbyt cukierkowo. Pomyślę o tym...
Jak masz sugestie, chętnie wysłucham.
Pozdrawiam
Nie wiem, czy słuszna sugestia, ale wydaje mi się, że ktoś, kto ma w sobie tak dużo empatii jak Marek, nie powinien ziać nienawiścią niczym smok wawelski. W takich ludziach nie ma nienawiści, najwyżej krótkotrwała niechęć, rozczarowanie daną osobą. Wystarczyłby brak współczucia, a nawet radość na wieść o chorobie Romana i ta radość wyrażona głośnym śmiechem powodowałaby komplikacje u Izy.
Też pozdrawiam i życzę udanego dzionka, piątek już, tibidibidi ?
dzięki, prawdopodobnie to zmienię.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania