To nieprawda, że psychicznie chory jest szczęśliwy, wykańcza go psychiczna udręka, do tego dochodzą różne fobie i manie prześladowcze. Wewnętrzny spokój bywa zazwyczaj synonimem szczęścia, w głowie chorego często tego spokoju nie ma, są natomiast lęki i przymus wykonywania czegoś, więc już nie może być mowy o szczęściu.
Ale ciekawy dialog z geodetą, zgadzam się, czasem trzeba wyrżnąć czołem o chodnik, żeby dostrzec coś bardzo istotnego w swoim życiu.
Czy zakochujemy się w swoim wyobrażeniu drugiego człowieka? Wg mnie nie, w młodości nie zwracamy uwagi na wyraźne sygnały, które informują, czy dany kandydat/ka nadaje się na partnera/kę. A sygnałów jest dużo, tylko kto by się nimi przejmował, gdy motyle w brzuchu, nieprawdaż? ?
Piątak ?
Anonim08.03.2021
A po mojemu "prawdziwie" chory psychicznie nie wie, że jest chory, i to, co robi, wcale go nie męczy. Na tym polega schizofrenia czy dwubiegunówka. (I dlatego najczęściej takie osoby nie chcą sie leczyć.) Czym innym jest paranoja albo psychoza, gdzie chory mniej więcej zdaje sobie sprawę ze swojego stanu. Zresztą jest to sprawa płynna. Generalnie choroba psychiczna polega na niewłaściwym funkcjonowaniu podwójnych mechanizmów obronnych odsuwających "ciężkie" zaszłości od świadomości. Jeśli więc ktoś przestanie walczyć z "podszeptami" nieświadomości, mamy schizofrenię lub dwubiegunówkę. A taki brak walki to ulga. Wielka ulga - dla chorego, co innego dla otoczenia.
Wie, gdyż choroba podlega remisji, czyli w chwili wycofania chory doskonale potrafi opisać cierpienie spowodowane chorobą.
Uważasz, że kobieta wciśnięta za piec kaflowy /bardzo wąska przestrzeń/ nie zdaje sobie sprawy z bólu i lęku, który jej towarzyszy? Straż pożarna musiała ją zza pieca wydobywać, tak się zaklinowała, a wcisnęły ją tam jej omamy wzrokowe albo taka, która słyszy w głowie różne głosy i to w obcych językach, których się nigdy nie uczyła? To też objaw schizofrenii, poza tym funkcjonuje i kojarzy niemal bez zarzutu, tylko te głosy przeszkadzają jej spać i żyć. Albo taka, która widzi ogromne węże i pająki, wyłażące z dziury w ścianie, opisuje ich wygląd i zachowanie, i przy tym całkiem logicznie odpowiada na pytania, i jeszcze ataki stuporu. Albo facet, który się w kółko kręci, aż do momentu bolesnego upadku, lecz nie może przestać się kręcić, czy to nie jest bolesne, przecież poczucie bólu ma niezaburzone.
Szpilka
a ja wiem, że to, co w większości opisałaś, to psychozy lub paranoje. Psychoza polega na "przybliżeniu się" nieświadomości do świadomości, a choroba psychiczna na braku obrony przed emanacją nieświadomości.
A osoba, która słyszy głosy w obcych językach, nie jest chora. I wtedy jest to męczące.
Ale ja Ciebie nie przekonam, Ty mnie też. I niech ta pozostanie.
Jeszcze raz dziękuje.
Pozdrawiam.
Anonim08.03.2021
Choć w tej chwili zdałem sobie sprawę, że zbyt ogólnikowo opisałem w książce chorobę psychiczną, powinienem rozgraniczyć to. Bo w sumie psychoza i paranoja to też choroby.
Tak że masz sporo racji, ale w kwestii dokładnego określenia choroby psychicznej.
To nie problem, tylko mamy aż cztery rodzaje samej schizofrenii - prostą, katatoniczną, hebefreniczną i paranoidalną ?
Anonim08.03.2021
Szpilka
tak, są takie klasyfikacje. Tak jak i można poklasyfikować samochody na takie, które mają: skrzynie manualne, skrzynie automatyczne, bezstopniowe i samochody elektryczne bez skrzyń.
Komentarze (10)
Ale ciekawy dialog z geodetą, zgadzam się, czasem trzeba wyrżnąć czołem o chodnik, żeby dostrzec coś bardzo istotnego w swoim życiu.
Czy zakochujemy się w swoim wyobrażeniu drugiego człowieka? Wg mnie nie, w młodości nie zwracamy uwagi na wyraźne sygnały, które informują, czy dany kandydat/ka nadaje się na partnera/kę. A sygnałów jest dużo, tylko kto by się nimi przejmował, gdy motyle w brzuchu, nieprawdaż? ?
Piątak ?
Dziękuję za opinię i słowa.
Pozdrawiam.
Wie, gdyż choroba podlega remisji, czyli w chwili wycofania chory doskonale potrafi opisać cierpienie spowodowane chorobą.
Uważasz, że kobieta wciśnięta za piec kaflowy /bardzo wąska przestrzeń/ nie zdaje sobie sprawy z bólu i lęku, który jej towarzyszy? Straż pożarna musiała ją zza pieca wydobywać, tak się zaklinowała, a wcisnęły ją tam jej omamy wzrokowe albo taka, która słyszy w głowie różne głosy i to w obcych językach, których się nigdy nie uczyła? To też objaw schizofrenii, poza tym funkcjonuje i kojarzy niemal bez zarzutu, tylko te głosy przeszkadzają jej spać i żyć. Albo taka, która widzi ogromne węże i pająki, wyłażące z dziury w ścianie, opisuje ich wygląd i zachowanie, i przy tym całkiem logicznie odpowiada na pytania, i jeszcze ataki stuporu. Albo facet, który się w kółko kręci, aż do momentu bolesnego upadku, lecz nie może przestać się kręcić, czy to nie jest bolesne, przecież poczucie bólu ma niezaburzone.
Antoni, strasznie uprościłeś definicję schizofrenii ?
a ja wiem, że to, co w większości opisałaś, to psychozy lub paranoje. Psychoza polega na "przybliżeniu się" nieświadomości do świadomości, a choroba psychiczna na braku obrony przed emanacją nieświadomości.
A osoba, która słyszy głosy w obcych językach, nie jest chora. I wtedy jest to męczące.
Ale ja Ciebie nie przekonam, Ty mnie też. I niech ta pozostanie.
Jeszcze raz dziękuje.
Pozdrawiam.
Tak że masz sporo racji, ale w kwestii dokładnego określenia choroby psychicznej.
Wszystkie opisane przeze mnie przypadki zostały zdiagnozowane jako schizofrenia ?
Ano, niech pozostanie i też pozdrawiam.
Ano ?
"Wszystkie opisane przeze mnie przypadki zostały zdiagnozowane jako schizofrenia ?"
i to jest problem obecnej psychiatrii.
Pozdro.
To nie problem, tylko mamy aż cztery rodzaje samej schizofrenii - prostą, katatoniczną, hebefreniczną i paranoidalną ?
tak, są takie klasyfikacje. Tak jak i można poklasyfikować samochody na takie, które mają: skrzynie manualne, skrzynie automatyczne, bezstopniowe i samochody elektryczne bez skrzyń.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania