Tęsknota za niestraconym
Gdzieś że poczuła coś, czego nigdy nie było
Serce pustką obarczone,
choć ona zawsze obecna
Nie wiesz może, skąd to się wzięło?
Ja też nie
Nie wiem
Mimo iż mówis:, „wszystko dobrze, jestem przyzwyczajona”
Wiadome, że mdłe kłamstwa z twych ust się wydostają
Spójrz prawdzie w oczy
Mnie kłamać dziewczę nie musisz
Mózg zalewa samotnością wszystkie wnętrzności
Od płuc do żołądka
Od wątroby aż po same nerki
Jeden po drugim, cały organizm wymiera
I gdzie to twoje szczęście, ha?
Nie ma go, obrzydliwy kłamco
Sama siebie okłamujesz
Znajdź w sobie prawdę
Przyznaj to
Przyznaj że ci z tym źle, że umierasz
Przyznaj to
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania