Tęsknoty

Czy rano czy wieczorem, dusza z tęsknoty mi płonie. Boli, rozrywa, a każde ścięgno rwie się i strzyka. Każda chrząstka do zwrotu, zęby spiłowane z tego całego jazgotu. Tak prosty człowiek chaosu, jak ja nie umie wyciągnąć z tego wniosku. Choćby chciał, nie chce poddać serca amoku. Choć były bolestki, boleści co mi bez możliwości w twe ramiona powrotu? Pytanie tylko mam jedno, co mej duszy nie daje spokoju, czy ty też płoniesz? Płoniesz bez możliwości usłyszenia mego głosu? Płoniesz bez mego wzroku, oczu wiercących w twych ustach otwór? Bez moich dłoni oplatanych wokół? Bez mego cichego głosu, serca stukotu w amoku? Kochanie czy ty płoniesz? Bo ja się chyba spalam, i chyba to prawda. A może już po wszystkim i jedyne co mam to niedopałek. Niedopałek,duszy skrawek. I może to tylko on ma bolestki, boleści i nadal zaogniony. A reszta zwęglona została gdzieś w tyle, gdzieś w salonie. Bo płonąć kochanie a spłonąć z miłości to dwie różne sprawy, przyczyny i okoliczności. Węgla nie zmienisz już w tkanki. Na końcu, jedyne co pozostaje to czarna smuga, na sercu, na tej wielkiej ranie.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Świetne! Mam nadzieję, że MartynaM tu nie zajrzy, bo padnie trupem z wrażenia.

    W sumie można trochę podszlifować, ale ogólnie: Świetne!
  • JLE rok temu
    Bardzo dziękuję!
  • 00.00 rok temu
    Węgiel zamień w diament, musi tylko odleżeć ?
  • JLE rok temu
    Dzięki, potrzebowałam tego.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania