Testament Starej Fabryki

1. Zapach Rdzy i BanknotówKomisarz Wiktor Hamera nienawidził luksusu, który cuchnął pieniądzem i jadem. Tym razem miejsce zbrodni nie było modernistyczną twierdzą, lecz zrujnowaną, XIX-wieczną Fabryką Tekstylną "Włókniarz" w Łodzi. Ofiarą był Marek Zadora, ostatni z rodu właścicieli fabryki, znaleziony martwy w zakurzonym gabinecie, gdzie zamiast nowoczesnego biurka stał żeliwny sejf. Śmierć była brutalna: cios tępym narzędziem w tył głowy. Obok ciała leżała skrwawiona, zabytkowa pieczęć firmowa z brązu, a sejf był otwarty i pusty.— Wygląda na napad rabunkowy — stwierdził młody aspirant, badając ślady pośpiechu i chaosu.— Chaos jest na pokaz, aspirancie — mruknął Hamera, przesuwając palcem po pieczęci. — Zadora miał miliony na kontach, a nie w sejfie z XIX wieku. Ktoś ukradł coś, co miało wartość sentymentalną lub prawną, a nie materialną.

2. Spadkobiercy i DługW ciągu godziny Hamera poznał motyw: Testament. Fabryka, choć w ruinie, stała na gruntach wartych setki milionów złotych. Zadora miał dwóch potencjalnych spadkobierców, którzy czekali na jego śmierć jak sępy:Iwona Sadowska: Siostrzenica Zadory, która od lat zarządzała jego nieruchomościami. Była zimna, pragmatyczna i potrzebowała pieniędzy, by spłacić długi swojego męża.Krzysztof Górski: Kuzyn Zadory, historyk i konserwator zabytków, który pragnął uratować fabrykę przed deweloperami i stworzyć tam muzeum. Jego motywem była miłość do dziedzictwa, a nie do pieniędzy. Iwona Sadowska zeznała, że ostatni raz widziała wuja, gdy ten szukał w sejfie starych dokumentów założycielskich fabryki.

3. Zapomniany Klucz Hamera skupił się na sejfie. W środku powinny znajdować się dokumenty, ale zniknęły. Policjanci zakładali, że dokumenty miały wartość pieniężną.— Co by zrobił deweloper z dokumentami założycielskimi? Nic. Zbudowałby na tym parking — pomyślał Hamera. Zaczął analizować Krzysztofa Górskiego. Historyk. Czy mógł chcieć dokumentów, by uratować fabrykę? Zadora nigdy nie chciał jej sprzedać, ale brak jasnego testamentu ułatwiłby deweloperom wyburzenie. Hamera wrócił do gabinetu i zaczął badać sejf, ale nie jego zawartość, lecz jego otoczenie. Stare, zakurzone biurko obok, pokryte grubą warstwą brudu.Hamera użył latarki. Pod biurkiem, niemal niewidoczny w kurzu, był wydrapany mały symbol: stylizowana litera "W" (od Włókniarz) i obok niej liczba $1908$.— To nie jest data produkcji — mruknął Hamera. Wiedział, że Górski, jako historyk, znałby symbolikę tej rodziny.

4. Dziedzictwo i Zemsta Hamera wezwał Górskiego na przesłuchanie. Hamera odłożył na biurko pieczęć, która zabiła Zadorę.— Nie interesuje nas, co Pan ukradł, Panie Górski. Interesuje nas, co Pan zostawił — zaczął Hamera. — W sejfie nie było gotówki. Był tam oryginalny, zaginiony Testament dziadka Zadory, który zabezpieczał fabrykę przed sprzedażą przez kolejne 100 lat. Górski milczał.— A ta pieczęć? To symbol rodzinny. Cios nią jest aktem emocjonalnej zemsty, a nie rabunku. Hamera wyciągnął zdjęcie symbolu pod biurkiem.— Zadora ukrył kolejny Testament, sporządzony przez siebie, który miał wejść w życie, jeśli stary dokument zostanie skradziony. Ale schował go w miejscu, o którym wiedział tylko ktoś zainteresowany historią i dziedzictwem – pod belką w dachu z datą $1908$, rokiem największej modernizacji fabryki. Górski, chcąc uchronić fabrykę przed deweloperami, ukradł stary Testament (to, co zginęło z sejfu), mając nadzieję, że brak dokumentu zablokuje sprzedaż. Ale Zadora, widząc, że Górski kradnie, wpadł w furię i zagroził, że ujawni nowy, definitywnie sprzedający majątek testament. Górski uderzył go pieczęcią w akcie desperacji, aby chronić fabrykę przed deweloperami. Górski załamał się. Przyznał się, że zabił, aby chronić ostatni kawałek łódzkiego dziedzictwa, które Zadora chciał sprzedać.

Epilog

Hamera odnalazł nowy testament Zadory, ukryty pod belką w dachu. Ostatnia wola zadory: cały majątek przeznaczał na zburzenie fabryki i postawienie na jej miejscu betonowego centrum handlowego. Górski zabił, by ratować, ale jego ofiara i tak osiągnęła cel.Hamera, patrząc na ruiny "Włókniarza", wiedział, że czasem największym motywem zbrodni nie jest pieniądz, lecz walka o to, co nie ma ceny.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania