The end

Wznoszę się wysoko, to już czas- czas by rozpocząć początek końca, końca wszystkiego.

Lekko poruszam rękami, tak jakby cała zła moc tego świata nie miała już na mnie wpływu.

Nie boję się już, dobrze wiem, że jestem tu bezpieczna.

Musiałam porzucić wszystko, bo uciekanie przed pociskami stało się niemożliwe.

Przestałam czuć zapach krwi ze świeżych ran,

nie wiem już co to swąd samotności wypełniający każdą komórkę, aż po brzegi.

Zapomniałam co to ból łamanych kości pod zbyt dużym ciężarem słów, złych słów.

Po prostu lecę, nie mam pojęcia gdzie poprowadzi mnie wiatr, ale wiem, że to początek końca, który tak naprawdę nastąpił już dawno.

Wiem też, że pewne rzeczy uświadamiamy sobie po czasie-

ja miałam go zdecydowanie za mało.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Aisak 05.08.2019
    Każdy koniec oznacza początek.
    Początki, bywają trudne, wiadomo. Kilka lat temu napisałabym, że po burzy przychodzi tęcza, ale obecnie tęcza sieje tylko nienawiść.
    Więc napiszę, że po burzy słychać śpiew ptaków. Ptaki nie wzubadząją pejorarywnych skojarzeń.

    Po przeczytaniu zobaczyłam małą dziewczynkę na onkologii...
    Chciałabym oddać życie za każdego dzieciaka, do którego zbyt wcześnie przyszedł The End.
  • Depresantka 05.08.2019
    Popłakałam się...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania