Timeline
{https://www.youtube.com/watch?v=3gyiiXrDOFk}
Dni ciągle mi mijają
Niedługo już dwudziestka
Tak młody lecz tak stary
Nie wiem kiedy myśleć przestać
O przyszłości, która czeka
Już za rogiem woła imię
Jednak wolę zostać w miejscu
I być tym kim zawsze byłem
Po co zmiany? ( są też ważne)
Po co przyszłość (w niej nadzieja)
Pragnę wyrwać te rozdziały
Które zwarte są w tych księgach
Nadpisane życie biegnie
A ja nic nie mogę zrobić
Czy ma wola dotrwa tego
By podążyć w tej agonii
Która śledzi mnie od zawsze
Czym jest życie, w które patrzę
Lustro mówi co mam robić
Żyć jak żyje w tej euforii
Przeciwieństwo mej osoby
Kłamstwo, słabość mnie ugości
Kiedy zrobię krok w tę stronę
Wolę zostać w swojej głowie
Marzyć śnić i czerpać radość
Z małych rzeczy, które dają
Odrobinę tej wolności
Której pragnie każdy człowiek
Na swej ręce mam rodzinę
By na zawsze już pamiętać
Co się liczy, co jest ważne
Kredo którym żyje dalej
Jednak z drugiej strony patrzeć
Na nadzieję, która gaśnie
Jak te gwiazdy długotrwałe
Mój kres kiedyś ujrzy koniec
I pewnego dnia usiądę
Wspominając wszystkie czasy
Czemu smutny byłem zawsze
Czemu radość uciekała
Uśmiech tylko mnie okłamał
Niekompletny świat (w tym zyje)
Tyle pytań, nie ma nic
Odpowiedzi nie ma w tym
Ale po co się zadręczać
Skoro można stać gdzie stoję
Lecz czy przyszłość jest i w tym
Czy w ogóle dobrze robię
Zamykając się w tym świecie
W którym żywych ludzi nie ma
Może wyjdę na tą chwilę
Może zmieni moje życie
Może zniknie zanim powiem
Że idący mały człowiek
Wspina się po skałach życia
Nie po schodach, czy też linach
Krocze ścieżka samotności
Będąc w dole sięgam wyżyn
Czy to prawda, kto odpowie
Moje życie jest tu niczym
Inni ludzie pragną wiele
Ja natomiast jak odmieniec
Skryty w domu jedno pragnę
Żyć w spokoju (czy naprawdę)
Jeden uśmiech skrywa morze
Ciemnych uczuć, które chłonę
Od wszystkiego co otacza
Moją marną tu osobę
Łez brakuje ( czy je miewam)
Ktoś umiera (brak istnienia)
Czy ktokolwiek mnie zobaczy
Moje serce w tej rozpaczy
Skrywający swe emocje
Za ta maska pełną szczęścia
Kryje smutek wstyd i gniew tak
By nie ujrzał go nikt inny
Tylko ja i moja scena
Która pusta jest od dziecka
Czasem kogoś tam dostrzegę
Lecz po chwili go już nie ma
Spojrzał znudził go mój portret
Teraz sam tu tylko stoję
I spoglądam na tych ludzi
Którzy nigdy nie wierzyli
Że ktoś taki jak ten chłopiec
Może skrywać swe emocje
Komentarze (1)
Skryty w domu jedno pragnę. Żyć w spokoju (czy naprawdę) " - urzekł mnie ten fragment. Z niecierpliwością czekam na następne dzieła twojego autorstwa. Peace
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania