Babo Szoro↔No jak to ostatnia część? Bardzo ciekawa całościowo. – zdaniem mym.
Jednakowoż szczególnie, ostatni fragment podszedł mi. I co dalej, wiedzieć chcę:))↔Pozdrawiam:)↔5
"Śmierć z pewnością Cię wybudzi [...] No chyba, że jej nie przeżyjesz''→ciekawe stwierdzenie te :)
Apropos cytatu - ? Tez bardzo mi się podoba ???
Aczkolwiek męczy mnie odrobinę juz pisanie o Ote i Fae, zdaje mi sie teraz, ze powinnam byla wczesniej juz wprowadzic dalszych bohaterow. Niestety nie zrobilam tego, wpadlam na to dopiero czytajac Vespere. Wiec chwilowo musza isc w odstawke, ale powrócą niebawem.
Dziękuję za mile słowo ? i docenienie dowcipu o smierci ?
Baba Szora↔Możesz nie wierzyć mi,
ale też chciałem nieśmiało zasugerować Ci.
wprowadzenie innych bohaterów też,
chociaż tych polubiłem jak wiesz,
ale nie chciałem wymądrzać się:))
A zatem na dalsze części czekam ja :))
Kamień z serca mego spadł, jam jest rad:))
Dekaos Dondi To teraz Dekosiu jak będziesz uważał, że cos powinno być dodane, to nie tylko sugeruj nieśmiało, ale nawet głośno i wyraźnie -> bo widzisz, to jest moje drugie w życiu opowiadanie i naprawdę ciężko przychodzi mi myślenie, co by tu jeszcze wprowadzić albo na czym się skupić, aby czytelnika nie zanudzić i nie zniechęcić. Wszystko robię powiedzmy po omacku :-)
Baba Szora→Zdaniem mym, najlepiej rozdziały na zmianę wrzucać.
Raz akcja wartka, walka jakaś, a zaś nostalgiczne wyciszenie, przybliżenie treści itp:)
I najlepiej urywać w najciekawszym momencie:
Np:↔Nagle poczułam z tyłu czyiś oddech. Mimo lęku, który zniewalał zmysły, spojrzałam za siebie.
Tylko wiesz.To jest Twoja opowieść.
A zatem nie możesz się przesadnie sugerować, czyimś zdaniem:))
Ostatnia?... Przecież to świetny wstęp do długiej, pięknej historii. Niemniej jednak czytałam ją z przyjemnością, a mój niedosyt wynika jedynie z tego, że lubię tysiącstronicowe cegły w stylu Kinga czy Sandersona.
Ja też kocham wielotomowe historie, w której bohaterowie dojrzewają i zmieniają się z kazdym tomem ?
Niestety wydaje mi sie, ze powinnam wprowadzic teraz innych bohaterow, inne historie, by miec pozniej pole do manewru w rozwijaniu romansu Ote z Fae.
Baba Szora twoja twórczość jest tylko twoja, pisz o tym, co ci się aktualnie siedzi w głowie, to zawsze wychodzi najlepiej. My. komentujący możemy czasem coś zasugerować, ale to cię do niczego nie obliguje.
„Z głębokiego cięcia”
Lepiej: rany (żeby nie powtarzać zacięła-cięcia)
„z tej przeklętej jaskini. Od tej szalonej wiedźmy.”
Sugestia: z tej przeklętej jaskini szalonych wiedźm. (znika zaimek, a l. mnoga bo jak pamiętam były 3 wiedźmy-ciotki)
„- Śmierć z pewnością Cię wybudzi...”
Sama znajdź błąd, wypisywałem go już sto razy ?
Mam jedną uwagę fabularną – powielasz niezwykle częsty, a dla mnie przynajmniej kompletnie niezrozumiały motyw.
„Czeka na krew Agrrrhów - odpowiedziała kobieta - Krew żywą i pełną prastarej magii.”
I teraz rzecz polega na tym, że w zasadzie wystarczyłoby kropla, parę kropel, bo nigdzie nie jest powiedziane, że wiadro. Zła postać uważa jednak, że tylko jak spuści całą krew z bohatera to będzie jej dosyć, więc usiłuje go zabić, zamiast pozyskać kroplę (u Ciebie to banalnie proste, bo Ote jest już skaleczona). Ten brak logiki u złej postaci powtarza się ciągle, zwłaszcza w filmach, a bohater nigdy nie zwraca jej uwagi, że może najpierw spróbują z kropelką, zanim zaczną się mordować.
Poza tym, jak już Ote tam jest, a drzewo, które ją zainteresowało potrzebuje jej krwi, to czemu, z samej ciekawości nie sprawdzi co się stanie? Zdecydowanie powinna, pasuje to do profilu zadziornej bohaterki.
Generalnie jednak dobry fragment, zwróciłem uwagę wcześniej, ze dobrze iż trzymasz Fae blisko, wiadomo że jest. Gdyby nie to, jego pojawienie się nagle byłoby wątpliwym pomysłem. A tak jest dobrze.
Ogólnie fajny rozdział, mam nadzieję, że będzie kontynuacja. Jeśli zaczniesz nową część z perspektywy zupełnie innych bohaterów to też będzie w porządku.
Apropos błędu- z Cię- to jest silniejsze ode mnie, jak widać ? Nawyk z pracy.
Co do luki fabularnej, mialam w pierszej wersji krople krwi Ote na galezi i zakwitniecie jednego kwiatu. Ale po przemysleniu wyrzucilam to bo wydawalo mi sie powieleniem sceny z przykladaniem reki do pnia.
Wiadomo juz po tym bylo ze krew 'dziala'.
Co do samej wiedzmy, ktora chce wszystko naraz. Hm...
No tez sie nie zgodze, ze to irracjonalne. To raczej wynika z natury dominujacej, egocentrycznej i przede wszystkim niecierpliwej. Po co czekac na krople, jak mozna chlusnac od razu calym wiadrem, po co czekac na jeden kwiat, jak mozna miec od razu ich tysiac. I to zanim reszta sie zbudzi i stanie w kolejce.
Poza tym po co meczyc sie i prosic, namawiac, jak mozna miec wszystko od razu i bez wysilku.
Nie wydaje mi sie to nielogiczne, tzn dla nas normalnych - tak. Ale czy psychopata mysli tak jak normalny czlowiek?
Wydaje mi się, że ten fragment o zakwitnięciu byłby dobry. Właśnie poprzez sprawdzenie, co się stanie, jeśli drzewo dostanie krew. Co więcej, byłoby jasne, dlaczego kropla nie wystarczy, tylko potrzeba wiadro albo dwóch, skoro zakwitnąć muszą wszystkie kwiaty. Możesz wrzucić ten usunięty fragment (albo posłać mi na maila) dla porównania?
Psychopaci też kierują się jakąś logiką, mimo wszystko. Może być ona pokręcona i to czyni ją straszniejszą.
Bajkopisarz Masz rację. Przemyslalam to na spokojnie i sprobuje napisac to jeszcze raz, tak aby wyrazniejsze byly cele wiedźmy. Zobaczymy czy wyjdzie lepiej.
Ps. Nie wrzuce Ci usuniego fragmentu Ad-hoc, bo jak wspomnialam pozbylam sie go. Jak cos usuwam to na amen, i to tez kolejna dla mnie nauka, by zapisywac jednak niedorobki i odrzucone proby ?
W sumie moglabym przytoczyć tok myslenia czarownicy, aby to wszystko bylo jasniejsze, ale jak kiedys pisano mi na forum - trzeba trzymac dystans do psychiki zlej postaci. Bo im bardziej ja rozumiemy, tym mniej sie boimy? Cos w ten desen.
Niby tak, niby racja, ale bez zarysowania tejże psychiki, może dojść do sytuacji, w której czytelnik pomyśli, ze zły jest zwyczajnie głupi, a nie straszny i przebiegły. A to jeszcze gorzej.
Bajkopisarz Zrobione! Ciekawam czy teraz uznasz to za wystarczająco nie-głupie, a choć odrobinę straszne :-) Tekst umieściłam w nowej publikacji, po tytule szybko znajdziesz :-)
Dobra lektura, zarówno opowieść, jak i komentarze. Sama się z tych komentarzy czegoś uczę.
Co do tego odcinka, który w jakiś sposób ma wygasić na pewien czas wątek z Ote i Fae, to podoba mi się, że część "pod gwiazdkami", zapisałaś inaczej, że każde zdanie zaczynasz od nowego akapitu. Dzięki temu czuje się, że czas jest jakby porwany, że Ote jest prawie bez sił, że powoli opuszcza ją świadomość. Gdyby to był film, kolejne ujęcia mogłyby być przeplecione białymi lub czarnymi kadrami.
Ostanie zdanie jest z małej litery. Może to przeoczenie, a może też efekt bezsiły? To nawet ciekawe. (i odpłynęła)
Tu wywaliłabym z opisu barku słowo "silnym", masz powtórzenie: ona nie miała sił, a on miał silny bark. Myślę, że wystarczyłoby - "twardym barku". Jedno słowo, a takie mocne, podkreśli kontrast między "twardością", a "czułością" (piękna scena przytulenia, "by mogła chłonąć ciepło jego ciała") ) i wydobędzie (w domyśle) słowo "wytrzymałość". A może je wkleić do tekstu?:
Nie miała jednak SIŁ.
Głowę położyła na SILNYM, twardym barku i odetchnęła.
I odplynelam zapisalam z malej litery niecelowo ? po prostu mam problem czasami jak cos zapisac. Teraz poprawilam na duza literę, choc zastanawiam sie czy mozna od i zaczac zdanie...? Taka ze mnie pisarka jak z koziej dupy trąba ???
Komentarze (25)
Jednakowoż szczególnie, ostatni fragment podszedł mi. I co dalej, wiedzieć chcę:))↔Pozdrawiam:)↔5
"Śmierć z pewnością Cię wybudzi [...] No chyba, że jej nie przeżyjesz''→ciekawe stwierdzenie te :)
Aczkolwiek męczy mnie odrobinę juz pisanie o Ote i Fae, zdaje mi sie teraz, ze powinnam byla wczesniej juz wprowadzic dalszych bohaterow. Niestety nie zrobilam tego, wpadlam na to dopiero czytajac Vespere. Wiec chwilowo musza isc w odstawke, ale powrócą niebawem.
Dziękuję za mile słowo ? i docenienie dowcipu o smierci ?
ale też chciałem nieśmiało zasugerować Ci.
wprowadzenie innych bohaterów też,
chociaż tych polubiłem jak wiesz,
ale nie chciałem wymądrzać się:))
A zatem na dalsze części czekam ja :))
Kamień z serca mego spadł, jam jest rad:))
Raz akcja wartka, walka jakaś, a zaś nostalgiczne wyciszenie, przybliżenie treści itp:)
I najlepiej urywać w najciekawszym momencie:
Np:↔Nagle poczułam z tyłu czyiś oddech. Mimo lęku, który zniewalał zmysły, spojrzałam za siebie.
Tylko wiesz.To jest Twoja opowieść.
A zatem nie możesz się przesadnie sugerować, czyimś zdaniem:))
Niestety wydaje mi sie, ze powinnam wprowadzic teraz innych bohaterow, inne historie, by miec pozniej pole do manewru w rozwijaniu romansu Ote z Fae.
Lepiej: rany (żeby nie powtarzać zacięła-cięcia)
„z tej przeklętej jaskini. Od tej szalonej wiedźmy.”
Sugestia: z tej przeklętej jaskini szalonych wiedźm. (znika zaimek, a l. mnoga bo jak pamiętam były 3 wiedźmy-ciotki)
„- Śmierć z pewnością Cię wybudzi...”
Sama znajdź błąd, wypisywałem go już sto razy ?
Mam jedną uwagę fabularną – powielasz niezwykle częsty, a dla mnie przynajmniej kompletnie niezrozumiały motyw.
„Czeka na krew Agrrrhów - odpowiedziała kobieta - Krew żywą i pełną prastarej magii.”
I teraz rzecz polega na tym, że w zasadzie wystarczyłoby kropla, parę kropel, bo nigdzie nie jest powiedziane, że wiadro. Zła postać uważa jednak, że tylko jak spuści całą krew z bohatera to będzie jej dosyć, więc usiłuje go zabić, zamiast pozyskać kroplę (u Ciebie to banalnie proste, bo Ote jest już skaleczona). Ten brak logiki u złej postaci powtarza się ciągle, zwłaszcza w filmach, a bohater nigdy nie zwraca jej uwagi, że może najpierw spróbują z kropelką, zanim zaczną się mordować.
Poza tym, jak już Ote tam jest, a drzewo, które ją zainteresowało potrzebuje jej krwi, to czemu, z samej ciekawości nie sprawdzi co się stanie? Zdecydowanie powinna, pasuje to do profilu zadziornej bohaterki.
Generalnie jednak dobry fragment, zwróciłem uwagę wcześniej, ze dobrze iż trzymasz Fae blisko, wiadomo że jest. Gdyby nie to, jego pojawienie się nagle byłoby wątpliwym pomysłem. A tak jest dobrze.
Ogólnie fajny rozdział, mam nadzieję, że będzie kontynuacja. Jeśli zaczniesz nową część z perspektywy zupełnie innych bohaterów to też będzie w porządku.
Co do luki fabularnej, mialam w pierszej wersji krople krwi Ote na galezi i zakwitniecie jednego kwiatu. Ale po przemysleniu wyrzucilam to bo wydawalo mi sie powieleniem sceny z przykladaniem reki do pnia.
Wiadomo juz po tym bylo ze krew 'dziala'.
Co do samej wiedzmy, ktora chce wszystko naraz. Hm...
No tez sie nie zgodze, ze to irracjonalne. To raczej wynika z natury dominujacej, egocentrycznej i przede wszystkim niecierpliwej. Po co czekac na krople, jak mozna chlusnac od razu calym wiadrem, po co czekac na jeden kwiat, jak mozna miec od razu ich tysiac. I to zanim reszta sie zbudzi i stanie w kolejce.
Poza tym po co meczyc sie i prosic, namawiac, jak mozna miec wszystko od razu i bez wysilku.
Nie wydaje mi sie to nielogiczne, tzn dla nas normalnych - tak. Ale czy psychopata mysli tak jak normalny czlowiek?
Psychopaci też kierują się jakąś logiką, mimo wszystko. Może być ona pokręcona i to czyni ją straszniejszą.
Ps. Nie wrzuce Ci usuniego fragmentu Ad-hoc, bo jak wspomnialam pozbylam sie go. Jak cos usuwam to na amen, i to tez kolejna dla mnie nauka, by zapisywac jednak niedorobki i odrzucone proby ?
Pierwszy tekst bez dys-sie-grafii!!!
Co do tego odcinka, który w jakiś sposób ma wygasić na pewien czas wątek z Ote i Fae, to podoba mi się, że część "pod gwiazdkami", zapisałaś inaczej, że każde zdanie zaczynasz od nowego akapitu. Dzięki temu czuje się, że czas jest jakby porwany, że Ote jest prawie bez sił, że powoli opuszcza ją świadomość. Gdyby to był film, kolejne ujęcia mogłyby być przeplecione białymi lub czarnymi kadrami.
Ostanie zdanie jest z małej litery. Może to przeoczenie, a może też efekt bezsiły? To nawet ciekawe. (i odpłynęła)
Tu wywaliłabym z opisu barku słowo "silnym", masz powtórzenie: ona nie miała sił, a on miał silny bark. Myślę, że wystarczyłoby - "twardym barku". Jedno słowo, a takie mocne, podkreśli kontrast między "twardością", a "czułością" (piękna scena przytulenia, "by mogła chłonąć ciepło jego ciała") ) i wydobędzie (w domyśle) słowo "wytrzymałość". A może je wkleić do tekstu?:
Nie miała jednak SIŁ.
Głowę położyła na SILNYM, twardym barku i odetchnęła.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania