tkwiąc w iluzji
schowana w jaskini platona
nie chce z ciebie rezygnować
ale umysł sam dryfuje
w jeszcze wiekszą przepaść
czas opadać dalej
stracić twoje sztuczne słowa
iluzoryczne obrazy
zakute w łańcuchy
klątwa którą ja
pierwotnie naznaczona
już nigdy nie zasne spokojnie
jakbyś teraz pochwycił pistolet
nie wiem, czy wpierw strzelisz mnie czy siebie
wiem tylko, ze jedna z kul wbije się w serce
bo jestem jedyną prawdziwą osobą.
przyszło bolesne zerwanie
- siedze sama w pokoju
odpędzam od siebie twe duchy
które były ze mną przez te wszystkie lata
i wiem ze o świcie znów do ciebie wrócę
nim otworzę oczy z powrotem cię ujrzę
i zatopię w twoich ramionach mój smutek
Uznaję za konieczne dołączenie interpretacji: wiersz opowiada o iluzji osoby która towarzyszy mi od dziecka, o iluzji kogoś kto mnie rozumie i wspiera. Jest to wiersz o uświadomieniu sobie o tym, że to ja stoję za tą iluzją, to ja wykreowałam tą osobę i tak naprawde żałośnie sama się pocieszam. Ta świadomość sprawia że zaczynam czuć niechęć do kreacji mojego umysłu, i chwieję się stale między odpychaniem jej i powrotem do niej.

Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania