to były czasy

zanurzony w stawie stary kajak

przepuszczał wodę co było frajdą dla małych piratów

przeżył wiele morskich wojen

zatonął w pewnym momencie

pozostał zapamiętany

 

wysłużony kierat za stodołą

nie pamiętam jak koń w nim chodził

stare hełmy poniemieckie kury piły z nich wodę

leciwy gniady jadł z jednego obrok

 

na ulicy gry w piłkę

skakankę, klasy , państwa i miasta

lubiłem w tenisa najgorzej gdy auto jechało

trzeba było ściągać siatkę do gry

stracony czas zabawy

 

warto było tam być

nigdzie indziej

 

wracam czasem pamięcią

nie umiem ogarnąć dziecięcych dni

zabawa w Indian

z trzcin przy stawie pierwsze tipi

na wyspie opalanie nago

 

pierwsze podchody

młode dziewczyny

byłem stanowczo za młody

by zabłysnąć w miłosnej materii

 

starsi chłopcy z pozycją w bandzie

do gry w piłkę na łące

pod lasem koło rzeczki

zawsze każda noga była potrzebną

 

gry w kapsle halerze w kićki na podwórzu

pierwsze rowerowe podróże starą Ukrainą

pod ramą bo nogi zbyt krótkie

Reksia zajeździłem nie miał szans z pedałowaniem

błyszczał popsuty w taty warsztacie

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania