To co najlepsze
Chcę sięgnąć wreszcie, po to co najlepsze
Pożyć jeszcze, nim w końcu odejdę
Odcisnąć piętno na rzeczywistości
Dostrzec piękno i poczuć się wolnym
Nie dawać uwagi na sprawy nieistotne
Rozwinąć żagle, popłynąć w stronę słońca
Poczuć się jak Ikar na moment przed upadkiem
Wzlecieć na skrzydłach, pożyć naprawdę
Wyzbyć się strachu, sny powskrzeszać
Zatracić się w szale, rozsądku zaprzestać
Napisać historię, własnymi zdaniami
Dać się porwać wszechogarniającej manii
Pozrzucać maski, przybrane dla ochrony
Poszukać prawdy, ukrytej za zasłoną
Dotrzeć do miejsc, najbardziej niedostępnych
Przemówić do serc, sprawić by były chętne
Dać upust emocjom, pozwolić im popłynąć
Odpuścić idiotom, którzy nic nie widzą
Porzucić stado, przekroczyć Rubikon
Kolorami jak Van Gogh malować życie
Otoczyć się ludźmi, którzy niosą Ci światło
Ze snu się obudzić, uwolnić ciało
Zobaczyć konsekwencje, swojej wyobraźni
Uwolnić fanaberie z losem się podrażnić
Nie myśleć logicznie, całym sobą poczuć
Robić rzeczy dziwne, nie tłumić pokus
Tańczyć pomiędzy tymi co w amoku
Zatopieni w błędach sztucznego patosu
Tkwią uwięzieni nie mogąc się unieść
Słuchają bredni, których ja nie kupuję
Zaślepieni papką kładzioną im do głowy
Za życia gasną, kładąc się do grobu
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania