To co potrzebuję... ciało i wiersz
Zygmunt Jan Prusiński
TO CO POTRZEBUJĘ...
CIAŁO I WIERSZ
Wiatraki milczą -
nie są dyplomatami.
Kruszeje zwilgotniały piasek
w Parysowie,
tam cisza wyzwala kawki
w wieżyczce kościoła.
Dla tej jednej miłości
zasadzę magnolię pod oknem,
usiądziesz na krześle
zapiszesz o nas całe strony.
Złoty Pamiętnik
a w nim piękno ciała,
jak poezja świeci intymnie.
Twoje piersi Sylwio,
wykarmią moje wiersze.
Będę pisał mądre sonety...
Gdzieś idzie grajek
i na gitarze gra,
może zamówiłem by nam grał
do zmierzchu
aż otworzą się gwiazdy.
Zaprowadzę cię
do Zapomnianej Chatki,
tam zwierzęta z nami
i Pan Bóg wypoczęty -
da nam ślub
z namaszczeniem miłości.
1.09.2010 – Ustka
Środa 9:29
Wiersz z książki „Modlitwa do pająka”
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania