To coś cz.1
Dawno temu żył sobie pewien chłopiec który nazywał się Axel i miał 9 lat. W każdą noc
widział to coś. To coś to postać w białym płaszczu i długich białych nogach , zamiast głowy
miał biały ptasi dziób. Gdy mówił o tym czymś swoim rodzicom żaden mu nie wierzył,
wszyscy się z niego śmiali. W pewną noc poczuł że to coś że dotyka go w szyje, ale Axel
nie mógł się ruszyć. Poczuł ciepło i szczypanie na szyi. Gdy już mógł się ruszyć krzyczał
na pomoc, do pokoju wbiegli rodzice :- znowu zaczynasz?-zapytała mama, - nie! to coś
znowu tu było i zrobiło mi coś na szyi! - pokaż- westchnął ojciec. Gdy Axel pokazał szyje
jego rodzice niczego tam nie znaleźli. Od kilku miesięcy to coś nie pojawiało się. Od tego
momentu minęło 6 lat. Kiedy jego młodszy brat Marvin powiedział mu o tym dziwnym
uczuciu że ktoś stoi nad nim w nocy i coś robi mu przy szyi, Axel wystraszył się, i
postanowił uciec z bratem z domu. Dojechali do tajemniczej góry którą miejscowi nazywali
nawiedzoną, a tam znaleźli dziewczynę i jej siostrę gdy dokładniej się poznali dowiedzieli
się że Annabeth razem z Nicolą uciekły z domu gdy dzwoniły przez skypa o 12:29 do
rodziców którzy wyjechali. Uciekły, ponieważ widziały ich w tym dziwnym stanie o którym
ona nic nie wiedziała. Więc Axel opowiedział ich historie i wspólnie doszli do wniosku żeby
się zjednoczyć. Między Annabeth a Axelem był rok różnicy i Axel był starszy Marvin i Nikol
byli w tym samym wieku po 12 lat. Razem uciekli jak najdalej i już nie mieli zamiaru w
ogóle wracać. Doszli do dziwnego miasta, które nazywało się pradawnym miastem w
którym nie było prawie żadnych ludzi a ci, którzy tam byli wydawali się dziwni, ale to
naprawdę bardzo dziwni i wytykali ich palcami. A to nie byli zwykli ludzie tylko połączenie
ludzi ze zwierzętami, jeden z nich był skaleczony w nogę i nie umiał chodzić pewnie po
jakiejś walce, drugi miał królicze uszy i całe czerwone oczy. Pół człowiek pół wilk podszedł
do nich i powiedział: - czekaliśmy na was. A oni spytali się: Kim ty kurde jesteś? ; - Jestem
przywódcą czerwonego orła i nazywam się Wolf. Jestem tu żeby nauczyć was, walczyć z
tym czymś, ale najpierw musicie coś zjeść chodźcie za mną. Poszli przez ciemną ulice
pełną żółtych i czerwonych oczu, które się w nich wpatrywały. Bali się, ale szli za Wolfem
krok w krok. Doszli do dużego białego domu w którym pachniało prze różnym jedzeniem,
weszli do środka i znaleźli się w dużym oświetlonym pomieszczeniu pełnych stołów i
krzeseł. Usiedli w najbliższym gdzie były ustawione talerze z ziemniakami i kurczakiem.
Było tak jasno, że tu to coś mogło im umknąć. Tak myśleli ale Wolf powiedział im, że tu są
bezpieczni. Zaczęli rozmyślać dlaczego się tu znaleźli. Wtedy Wolf zaczął im opowiadać o
tym czymś: :- to coś jak to nazywacie to posłaniec złych duchów którzy chcą zabić takich
jak wy , ponieważ tacy jak wy ich widzicie a normalni ludzie ich nie widzą. Co teraz
zrobimy? Jak to będzie? Kto nas nauczy walczyć? Wszyscy byli zdruzgotani. Wolf
powiedział; - dlatego tu jesteście, nauczę was jak walczyć i przetrwać. : -Tymi łapami
będziesz nas uczył? -rzekli; -chodźcie się przekonać i wyszli Marvin wyszedł z kawałkiem
bułki z serem. Wyszli na owalny plac który był z kamienia na którym leżały rożne rodzaje
broni. W tym miecze,łuki, tarcze, sztylety i małe kusze. Axel wybrał miecz, Annabeth sztylet i
tarcze, Nicola łuk a Marvin kusze. I rozpoczął się trening. Był ciężki, Annabeth i Axel radzili
sobie przyzwolicie, natomiast młodzi trochę gorzej. Wtedy Wolf powiedział ; - powtarzajcie
za mną. I pokazał parę ruchów a oni powtarzali. Gdy się zmęczyli Wolf opowiedział im w
jakie miejsce uderzać i jak stać żeby nie stracić równowagi. Jednak ,w tym momencie
usłyszeli donośny huk za budynkiem mieszkalnym jeżeli można to tak nazwać. Budynek
ten był bardzo stary większość tynku opadła, został tylko kawałek drewnianego dachu.
Pobiegli w tamtym kierunku. Zza rogu wyskoczyła postać z czarnym ptasim dziobem
,zaczęła sapać, dyszeć podchodząc do Axela. Wszyscy się wystraszyli. Annabeth wzięła
sztylet i wbiła temu czemuś między oczy, sama zdziwiła się na jaka odwagę się zebrała.
Jednak ,że to coś nadal stało wywróciło tylko oczami z obojętnienia. Wyciągnęło sobie
sztylet a z miejsca w , którym był wbity zamiast krwi wypłynęła gęsta czarna maź prosto
na Annabeth. Zemdliło ją, wtedy Axel wskoczył na to coś a Nicola odciągnęła siostrę wtedy
Marvin poczuł przepełniającą go moc i zamknął oczy, wskazał na potwora ,marzył aby to
coś poraził prąd wtedy to coś wydało przeraźliwy pisk i zniknęło, została gęsta czerwona mgła
a na ziemi było napisane:- lost. I tak was zabiję Trójki. Wszyscy zdziwili się o co chodzi z
numerem 3. Wtedy Wolf powiedział :- nie to nie możliwe, to ONI?! i ukłonił się, inni pól
ludzie postąpili tak samo. Dzieci były ciekawe o co chodzi. Wolf powiedział im tylko, że to
nie rozmowa na dziś, ponieważ już za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Poprowadził ich do
pomarańczowego budynku który wyróżniał się od wszystkich innych. Weszli do niego a w
środku była duża sala. W , której znajdowały się mapy ołówki i stare zakurzone księgi. Na
mapach było dziwne pismo, którego nie rozumieli. Wolf poprowadził ich schodami, do góry.
Gdzie znajdowały się 2 sypialnie, w każdej 2 łóżka komoda, szafa. Znajomi spostrzegli na
ścianach dziwne znaki, które były dla nich niezrozumiałe. Zdziwiło ich, że dom i jego
zawartość były pomarańczowe, oprócz tych dziwnych znaków które widzieli. Były one
czarne, podłoga była wyłożona drewnianymi panelami. Axel i Marvin poszli do sypialni po
prawej stronie a Annabeth i Nicola poszły do sypialni na lewo. Annabeth spała z siostrą
dopóki ta nie zasnęła. Axel postąpił tak samo z Marvinem, po czym zszedł z Annabeth na
dół. Przeprowadzili poważną rozmowę, na temat tego dnia.: - Jak twój brat to zrobił?-
zapytała. Annabeth :- Sam nie wiem może dowiemy się jutro rano od Wolfa. przez
pewien czas siedzieli w milczeniu, a usłyszeli krzyk Nicoli. Pobiegli do niej i zobaczyli jak
to coś z białym dziobem znikało Axel dotknął szyi Nicoli, która była ciepła, Annabeth
mocno przytuliła siostrę. Zastanawiali się o co z tym wszystkim chodzi. Nie wiedzieli co się
stało i co jeszcze się wydarzy.:- Annabeth spójrz na jej szyje...-powiedział Axel z
zaniepokojeniem na jej szyi widniała ta sama cyfra 3 co mieli chłopacy. Pobiegli do Wolfa o
radę żeby im wyjaśnił o co z tym chodzi. Wolf powiedział że muszą przeczytać księgi które
są w ukrytym pomieszczeniu w pomarańczowym budynku. Na początek nie zauważyli
żadnego nowego pomieszczenia. Po czasie szukając znaleźli to czego szukali, drzwi
jakby wyłoniły się ze ściany. Gdy weszli do środka zobaczyli tysiące różnokolorowych
ksiąg, które leżały wszędzie : ten kto był tu ostatni bardzo się śpieszył- powiedziała
Annabeth. Spójrzcie- powiedział Marvin. Podał im szarą księgę w której dowiedzieli się, że
nie są jedynymi dziećmi które tu były i walczyły z tym czymś, był także rozdział, który
nazywał się Dla Nowych. Gdy go przeczytali dowiedzieli się gdzie są odpowiednie księgi.
Po 10 minutach odnaleźli tę której szukali. Było na niej napisane To coś. Czytając tą
księgę dowiedzieli się o tym czymś nowych rzeczy na przykład, że są dwa rodzaje. Dobry i
zły. Dobre to coś ma:
-Biały dziób
-błękitne oczy,
-jest ubrany na biało,
-prosty dziob,
-białą poświatę,
-lecznicze łzy,
-znika bardzo szybko.
Zły natomiast ma :
-czarny zakrzywiony dziób,
-czerwone oczy,
-długie ostre pazury,
-czarne ubranie,
-władzę nad ciemnością.
Przeczytał również co oznacza tajemnicza 3 na ich szyjach. Oznaczało to, że są
wybrańcami, którzy maja uratować ziemie przed czarnym tym czymś a biały ma im w tym
pomóc. Pisało też, że każdy z wybranej 4 ma unikalne umiejętności i w każdym pokoleniu
są one inne,ale czasami się powtarzają. Wyjaśniało tą moc od Marvina. Axel i Annabeth
zobaczyli ze Nicola i Marvin śpią na podłodze. Więc położyli się obok nich i zasnęli.
Pierwszy obudził się Axel zdziwił się bo nie poczuł tego czegoś. Reszta grupy również
miała spokojny sen jak on. Na śniadaniu zastanawiali się czy może przypadkiem to coś nie
zniknęło i nie dało im spokoju.. Wpadli na pomysł aby iść do zbioru ksiąg i znaleźć
odpowiedź na swoje nurtujące pytania. Przerwał im Wolf mówił że to coś nie odeszło.
Jedynie rozmyśla jak was zabić i przygotowuje się na wojnę .Nagle coś ich natchnęło i
doszli do wspólnego wniosku że muszą nauczyć się wszystkiego o tym czymś,nauczyć się
walczyć z nim oraz odkryć swoje moce, to ostatnie było najtrudniejsze. Marvin już znal
swoja moc, pozostali nie. Postanowili odkryć co potrafią. :Ja chce wiedzieć co umiem! :-
spokojnie Nicola dowiemy się – odpowiedziała Annabeth -Chyba w księdze coś było powiedział
uradowany Axel. W księdze pisało że każdy ma w sobie moc i energie która
uaktywnia się w odpowiednim momencie. Próbowali na siłę. Lecz nic nie wychodziło.:-
Patrzcie która godzina- powiedział pól królik pól człowiek. :- dzięki odpowiedział Axel. Na
obiad było udko z kurczaka z ziemniakami i burakami. Annabeth rozmyślała nad losem
swoich rodziców opętanych przez to coś. :nie martw się uratujemy ich-powiedział Axel
Annabeth zdziwiła się ponieważ nic nie powiedziała: Skąd ty wiesz co ja myślę. - Nie wiem
tak po prostu cię usłyszałem. Wszyscy spojrzeli na niego ze zdziwieniem, wtedy Wolf
powiedział uradowany:- komuś się objawiła moc! A z innej beczki kto jeszcze nie ma 3 na
karku? Annabeth się zdenerwowała, ponieważ ona jako jedyna nie miała . Zaczęła płakać i
trząść się ze strachu. :-Annabeth chodź ze mną reszta na trening! A to migiem! Axel i
młodzi wyszli z jadalni, gdy Wolf i Annabeth zostali sami w jadalni. :-co dziś robimy Axel?-
zapytał Marvin :-dziś uczymy się sztuki przetrwania. Na końcu drogi spotkali Foxa. Fox
był pół lisem pół człowiekiem. :-chodźcie za mną. Poszli do lasu w którym uczyli się co
można zbierać do jedzenia , a co do odstraszania zwierząt. :-na koniec zbudujcie mi szałas powiedział
Fox:-zaczekajcie powiedział Wolf :-Annabeth.-krzyknęła Nicola.;- od czego
trzeba zacząć-zapytał Wolf. :-od wybrania miejsca-odpowiedział Marvin. Annabeth
wskazała na duży głaz. :-będzie osłaniać nas przed wiatrem.Wszyscy zebrali się w kółko
Annabeth wzięła patyk, którym zaczęła rysować konstrukcje.
Komentarze (5)
Podzieliłabym tekst na akapity, a każdą wypowiedź bohatera zapisywała od nowej linijki.
Trochę często powtarzasz słowa i brakuje od czasu do czasu przecinków.
Powodzenia życzę, zostawiam 3. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania