Poprzednie częścito ja mamo

to ja mamo

mamo chyba ze sto lat

jak nie widziałem ciebie

zapomniałem dotyku czułych dłoni

 

pamiętam klapsa powiedziałaś,

że mogę otrzymać drugi raz

zwany poprawką na posłuch

bym lepszym się stał

mimo, że świat skręca i nie zawraca

by zabrać słabszych rannych i zmarłych

 

pociągam nosem sentymentalny dzień

upiłbym się lecz nie potrafię

wyczekuję na spotkanie

 

urodziłaś mnie

 

powiedz jakim jestem synem

jaki byłem

 

powstaję po każdym upadku

 

myślami jak fale biją do brzegu

biegnę do ciebie boso po śniegu

 

wyciągam ręce a ty, że przypaliło się mleko

 

mieszkamy daleko od siebie

jedno słońce na tym samym niebie

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Giełda dwa lata temu
    Apostrofa do matki jest ciekawym pomysłem, choć może to moje "zboczenie" w kierunku wierszy-apostrof, bardzo je lubię. Nie podoba mi się aż tak "czułe" podejście do przysłowiowego klapsa, o którym piszesz w drugim wersecie, nie gloryfikujmy takich rzeczy. Ogółem ma swój urok, życzę wszystkiego dobrego :)
  • Yaro dwa lata temu
    Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania