To mnie jeść powinieneś, bo jesień
A gdyby tak grom z jasnego nieba?
Gniewna kreska, rozstępy ziemskie
– co będzie?
Przestąpisz grząski grunt,
nie kalecząc bosych stóp?
Czy partykuła zagości na twej twarzy?
Urządzę na powitanie piżama-party:
rozłożę stół, wyliżę szklanki,
wypastuję ołtarzyk i ubiorę się w satyn.
Będziemy makarenę tańczyć z pawianami
(każdy z monoklem będzie wyglądać dostojnie).
Radzę włożyć bambosze i kir na głowę.
Tylko pamiętaj, proszę:
o swym przybyciu uprzedź mnie wcześniej.
Najlepiej listownie.
Komentarze (19)
- grom z jasnego nieba (coś, co zaskakuje, jest nagłe, i - cholernie mocne)
oraz
- uprzedzenie o nadchodzącym wydarzeniu (mającym spaść gromie?), drogą listowną. List zwykły może iść nawet kilkanaście dni. Nawet priorytet, zanim dotrze, nie przypomina "gromu z jasnego nieba", grom nie spada na człowieka w przeciągu dwudziestu czterech godzin. A to dopiero plan podróży, pomysł spotkania.
A więc wiersz waha się między czymś nagłym, a czymś powolnie planowanym. Adresat słów może wybrać - napisać list, czy też zrobić niespodziankę i przybyć bez uprzedzania.
Mogę coś jeszcze powiedzieć, co tu zobaczyłam, ale nie wiem, czy chcesz więcej.
Ładne (wytworne!) jest ubranie się w satyn, a nie w satynę. Takie jakby "od Przybory". On stosował podobne sztuczki językowe.
A był elegantem w pisaniu.
Zastanowiłam się nad tym:
Przestąpisz grząski grunt,
nie kalecząc bosych stóp?
Jeśli "przestąpisz" oznacza "przejdziesz przez coś", przemierzysz, pokonasz, a nie "przejdziesz nad" (przestąpić kałużę), to znaczy, ze piszesz tu o przebrnięciu przez ten grunt. Grząski grunt kojarzy mi się np. z bagnem nad Biebrzą. Ja przechodziłam przez to bagno na bosaka. Bagno było gładkie. Nie miałam jak skaleczyć nóg w bagnie. Ale mogły mi w nim uwięznąć nogi.
Ja bym przemyślała niebezpieczną stronę grząskiego gruntu w tym fragmencie. Bo skąd mają być te skaleczenia? I czy na pewno wtedy fakt, że nogi są bose ma wtedy znaczenie.
Druga rzecz:
Będziemy makarenę tańczyć z pawianami
(każdy z monoklem będzie wyglądać dostojnie).
Tu wiersz się rozłazi. Może inwersja w 1. wersie słabo wygląda?
Może za długi jest drugi wers?
Ja bym pozbyła się inwersji, a w drugim pomyślała o zrobieniu tam czegoś z wykorzystaniem powtórzenia, żeby powstał rytm, coś z tańca, ze wspomnianej makareny.
Świetne są te Twoje interpretacje, wszystkie - te przy gotowaniu makaronu również.
Bardzo, bardzo dziękuję!
kir - czarny materiał symbolizujący żałobę
To jest wiersz o szaleństwie smutku.
- O swym przybyciu uprzedź mnie wcześniej. Najlepiej listownie. (A jeszcze lepiej - nie przyjeżdżaj wcale).
Tu jest to rozdarcie. Tak można odczytać ten wiersz. Ale pewnie można i inaczej.
można go odczytać jako plan zrobienia wrażenia, jako plan! Trzeba przecież się przygotować:) A ten kir i kapcie, to po prostu atrybuty jesieni, która zapowiada zimę, więc zróbmy sobie bal, właśnie teraz.
A poprawki by się przydały.
Teraz zobaczyłam coś innego.
Dla niektórych jednak nie makijaż jest ważny, a inne starania.
Co do szklanek - wylizywanie ich jest może jakąś sztuczką? Może chodzi o feromony zawarte w ślinie?
A może tylko - o szczególny blask.
Jakbym wchodziła do kolejnych pokoi. Pozostajac w tym samym domu.
Dziękuję!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania