To nie jest proza tylko wiersz pisany na bardzo długim moście

Najczęściej pamiętam cię w kuchni. I przy stole, gdy goście.

Szpilkowe iskierki w źrenicach tańczyły przed każdą ripostą.

Chyba nie mówiłam ci, że wąchałam twoje swetry, gdy wyjechałaś na całe wakacje?

 

Albo jak miał przyjść ten fotograf. Zakładałaś mi rajtuzy, szczypiąc w pośpiechu raz za razem.

Było mi źle, choć zdjęcie wyszło ładne.

Wszystko ulatuje przetakiem z coraz większymi dziurami.

 

A ty...

Błądzisz po znanych tylko sobie dworcach. Właściwej stacji już nie znajdziesz.

Jak mityczny bohater skazany na wieczne szukanie domu.

Średnia ocena: 4.1  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (34)

  • Tjeri dwa lata temu
    Przywracam, co kiedyś wycięłam.
  • Narrator dwa lata temu
    Tak, to jest wiersz, nie ma potrzeby powtarzać tego w tytule.

    Bardzo nastrojowy wiersz, ale ostatni wers nie buduje atmosfery, a jedynie podsumowuje co już napisano. Poprzedni wers:
    „Błądzisz po znanych tylko sobie dworcach. Właściwej stacji już nie znajdziesz.”
    jest bardzo wymowny i można by na nim zakończyć. Efekt jest tym silniejszy, ponieważ pytanie bez odpowiedzi jest lepsze niż najlepsza choćby odpowiedź.

    Mam nadzieję, że wycięłaś coś więcej, to sobie teraz poczytamy. ?
  • Narrator dwa lata temu
    Alexandre Desplat — „Kształt wody”:
    https://www.youtube.com/watch?v=HA8dDFFvOUw
    ?
  • Tjeri dwa lata temu
    Ahoj. Narratorze!
    Dziękuję za zajrzenie w moje progi i podzielenie się uwagami.
    Co do tytułu, jest wiele osób, dla których nieco bardziej prozatorskie brzmienie jest od razu powodem do stwierdzenia "to nie jest wiersz". Albo "ładne, ale to proza poetycka" (nie cierpię tego terminu). To tak na marginesie, bo tytuł po prostu taki mi się wylał i uznałam, że pasuje. :)
    Co do ostatniego wersu, pewnie komuś innemu, też bym zaleciła cięcie :D, ale zawiera on pewne wyrażenie, które jest ważne dla tego tekstu. Dzielę wiersze na pisane i wylane. Pisane ulepszam, modyfikuję, zależy mi na tym by trzymały poziom. Wylane można tylko spisać, opublikować lub trzymać w szufladzie. :)

    Wycięłam stąd w pewnym momencie wszystkie swoje teksty, które co jakiś czas przywracam. Dziękuję za Desplata! Bardzo w moim guście, często gości mi w moich słuchawkach:). Jeśli skojarzyła Ci sie muzyka z tekstem – cieszę się.
    Na marginesie – Kształt wody zadziwił mnie (nie tego się spodziewałam!) i bardzo szybko kupił. Najpierw barwami i muzyką potem całą historią i resztą szczegółów.
    Jeszcze raz dziękuję za wizytę :).
  • rozwiazanie dwa lata temu
    „Na bardzo długim moście” cała przyjemność w czytaniu. Narrator słusznie podkreślił kwestię zakończenia, niemniej można skrócić.
    „Błądzisz po znanych tylko sobie dworcach. Właściwej stacji już nie znajdziesz
    skazany na wieczne szukanie.”
  • Tjeri dwa lata temu
    Rozwiązanie, dziękuję za wizytę i koment!
    Co do skrócenia, odpowiedziałam już Narratorowi. Ten tekst to taki biszkopt... Upiekłam i co najwyżej mogę przykryć konfiturą :). Strukturę zmienić mi ciężko. :))
  • Nuria dwa lata temu
    Też na tym wersie bym zakończyła: "Błądzisz po znanych tylko sobie dworcach. Właściwej stacji już nie znajdziesz"

    Podoba się :) 5!!!.
  • Tjeri dwa lata temu
    Nurio! Miło mi, że się podoba i wierzę w obiektywną "lepszość" tekstu bez końcówki, tym bardziej, że bliżej mi do mniej niż więcej.
    Subiektywnie jednak – to po prostu ważna dla tekstu fraza. Ciężko by mi ją było ruszyć.
    Dziękuję za wizytę i komentarz!
  • Dekaos Dondi dwa lata temu
    Tjeri↔Istnieje możliwość, iż na przeciwległej stronie "nieskończonego mostu" odnajdzie... dom?
    Może właśnie "płynąca rzeka" czasami spokojna, innym razem wzburzona,
    tworzy "mosty", żeby nad nią przejść... na "drugą stronę"↔Pozdrawiam?:)
  • Tjeri dwa lata temu
    Zapewne DeDo. Tam coś będzie i oby dom. Problem w tym, że most jest długi, mocno wieje i już nie widać obu brzegów. Zaciera się miejsce, z którego adresatka wyszła. I to najbardziej bolesne.
    Dziękuję DeDo za pokrzepiający koment. :)
  • Pasja dwa lata temu
    Tytuł jak most życia łączący dwa brzegi uciekającego czasu, poniekąd umierającego… bo rodzimy się z wyrokiem śmierci. Zapisane wspomnienia, zapachy i smak przemijania. Jak kartka, jedna dwie, dziesięć. Tylko mocne przęsła udźwigną wszystkie żale i troski. Twój most wysublimowany delikatnością codzienności, ale trwale ukorzeniony w myślach.Warto układać drogę do miejsc, nawet tych cierpkich. Peronowe odjazdy i przyjazdy twarzy, które są jak niezmywalne tatuaże. Szukają odpowiedniej maski na jutro i szczypią jak te dziecięce rajtuzki…

    Pozdrawiam
  • Tjeri dwa lata temu
    Dziękuję, Pasjo za słowo. Pięknie to ujęłaś. Jesteś bardzo empatyczną osobą.
  • słone paluszki dwa lata temu
    Tyle mądrych, ciepłych komentarzy, że trudno cokolwiek dodać.
    Dla siebie biorę ostatnią strofę.
    Dobrze, że przywracasz?
  • Tjeri dwa lata temu
    Dziękuję Wam bardzo, Słone Paluszki! Głupio człowiek zrobił, że wyciął... Alem nieodporna na niektóre trolliska brukające wszystko swoim guanem, że zacytuję Szpilkę :).
  • Anonim dwa lata temu
    Pierwsze skojarzenie : uciekaj moje serce...
    Bardzo ładny wiersz. Taka proezja.

    Pozdrość.
  • Tjeri dwa lata temu
    Ahoj, Antła! Określnie proezja akurat bardzo lubię i choć uważam, że mój tekst to wiersz po prostu, to proezja też tu pasi. Dziękuję bardzo za komentarz i podobanie. :)
  • Szalej. dwa lata temu
    Ty wiesz...
  • Tjeri dwa lata temu
    Ano. Dzięki, Marcin.
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Ostatnio znów jesteś aktywna na portalu. Ciekawe zakończenie wiersza. Pozdrawiam 5
  • Tjeri dwa lata temu
    Marku, u mnie zwykle aktywność wygląda jak zryw ze śpiączki malarycznej... :D
    Bardzo dziękuję za wizytę i słowo. :)
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Tjeri Poczekaj moment. Za raz wrzucę nowe Kości.
  • Tjeri dwa lata temu
    Marek Adam Grabowski
    Ruszyłam w końcu Ogrody ;).
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Tjeri Fajnie! I jak pierwsze wrażenia.
  • Tjeri dwa lata temu
    Marek Adam Grabowski
    Właśnie znalazłam:)
  • Trzy Cztery dwa lata temu
    Przetak jak taki pojazd kosmiczny, w kosmosie tracenia. "Wszystko ulatuje przetakiem...". W końcu zostaje tylko przetak. Pusty.
    Wiersz oparłaś na trzech wspomnieniach (obrazu, zapachu, dotyku), a one zbudowały silny obraz matki i jej braku, a teraz ten brak jeszcze bardziej się pogłębia.
    Bardzo długi most wydaje się być mostem bez końca. Można go nazwać, za Jonaszem Koftą - "rozstań mostem":

    Nie, nie możesz teraz odejść
    (...)
    Bądź, zostań jeszcze chwilę, moment
    (...)
    Bądź - proszę cię na rozstań moście.

    (Mów, powiedz, że zostaniesz jeszcze/ Nim odbierzesz mi powietrze/ Zanim wejdę w wielkie nic).
  • Tjeri dwa lata temu
    Ahoj, Trzy Cztery!
    Zamieściłam tekst po rozmowach pod Twoim. Jakoś pasowało mi go teraz przywrócić.

    Przeczytałaś jak swoje. Dziękuję, Trzy Cztery.
  • Akwadar dwa lata temu
    ja tam się nie znam, ale treść mnie się podobuje mocarnie :)
  • Tjeri dwa lata temu
    Monsieur Akwada! Dziękuję, miło mi bardzo :).
  • kikimora dwa lata temu
    W tym wierszu nie ma zbędnych rzeczy, a wszystkie cudze myśli dopełniają delikatną muzykę pięknej poezji.
  • Tjeri dwa lata temu
    Kikimoro, bardzo dziękuję za te słowa! :)
  • maciekzolnowski dwa lata temu
    Domyślam się, na którym długim moście to pisałaś, Aniu, serdeczności, MZ. :))
  • Tjeri dwa lata temu
    Straszny to most. Dzięki, Maćku.
    Pozdrawiam
  • anat dwa lata temu
    Most zawsze łączy.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania