To nie to

czasami gorszące są dni.

wleczesz się z łózka, gdy słońce zamiata z nieba ostatnie gwiazdy pod dywan

wstając lewą nogą kopiesz koc w bok w wyziębioną stronę łóżka.

myślisz sobie, że chcesz mieć swoje miejsce na tym świecie,

ale cztery ściany twojego pokoju nie mieszczą się w twoim sercu, które nawet najwolniejszym rytmem trzęsie tobą jak zniewolonym zwierzęciem w klatce

 

wszystko się burzy,

a ja stoję w ruinach

i przepychawszy się przez tynk i pył

wciąż chcę trafić do domu,

który gdzieś stać musi:

 

na morzu, na przejściu dla pieszych

jeden czeka na mnie przybity do ziemi, a drugiemu się gdzieś spieszy.

 

jeden nosi znamienia w sposób prosty, wręcz prymitywny;

każdy gwóźdź, na którym wieszane były zdjęcia i kalendarze nosi na sobie trójwymiarową wnękę.

drugi ma wewnątrz różne znaki,

kolory, które malują wszystkie przeszłe dnie.

zlewają się one w jedną farbę, ale wspomnienia odpowiadają tobie o tym, „jak i co” i wyciągając wnioski możesz sobie odpowiedzieć,

w którą stronę lepiej teraz dążyć, i gdzie

 

powiedz i mi, by cię ujrzeć

powiedz mi też, bym mogła być bliżej niż kiedykolwiek

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • piliery rok temu
    Bardzo mnie interesuje jak się zagląda do wnętrza gwoździa? Błędy gramatyczne (np: "nosi znamienia")
  • kaszmir rok temu
    faktycznie trochę bez sensu wyszło z tym gwoździem. totalnie źle ujęłam to co chciałam przekazać. dzięki za komentarz, trochę pozmieniam treść pracy i może wstawię drugi raz z poprawkami

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania