***[za dużo soli...]
za dużo soli
matka tłucze łyżką o blat
jak niesforne dziecko
skarcić czy samej udać się do kąta
za sól
za niecierpliwość
podłoga skrzypi głosem matki
powtarza kroki
wyszeptywane kiedy śpi
słynna złośliwość rzeczy martwych
sól w cukiernicy
cukier we krwi
za dużo
za mało
matka zaburza proporcje w rolach
i psuje kolejny akt
przesypując sól z zupy do poszewki
pekluje już nie mięso
lecz gęsi puch
Komentarze (7)
Druga prawie super:)
Albo napisze tylko, że bardzo fajny wiersz?
Kłaniam się!
W łóżku. Z głową na poduszce.
Sól z zupy, sól z innych "zdarzeń-rzeczy-miejsc", ona może przekształcić się w sól z pojedynczej łzy, lub łez wielu.
Słabsze miejsce w wierszu jest za to tutaj:
słynna złośliwość rzeczy martwych
sól w cukiernicy
cukier we krwi
za dużo
za mało
W moim odczuciu wystarczyłoby tyle:
słynna złośliwość rzeczy martwych
sól w cukiernicy
To oznaczałoby jakieś zamieszanie, roztargnienie, problem, a przy okazji też zamianę codziennej porcji dobra na zło, cierpienie.
Teraz, gdy czytam: "sól w cukiernicy/ cukier we krwi", widzę lekki żarcik skojarzeniowy, i wiersz staje się dla mnie lekkoduchowaty, osłabia się. może to być takie mruczenie do siebie samej, jakby jakieś natręctwo, tzn. jedne słowa zaraz przywołują inne, bo w głowie natłok myśli, ale ja bym wolała mniej, żeby było spokojniej, i wyraziście smutno.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania